Populacja Chin stanowi 21 proc. światowej, ale – licząc samą podaż rąk do pracy – Chiny stanowią aż 25 proc. całego globu. W Chinach 533 miliony osób pracuje poza produkcją rolną, co stanowi o 100 milionów więcej niż całkowita podaż pracy we wszystkich krajach rozwiniętych. Polsko-chińskie relacje handlowe jednak wciąż dają wiele do życzenia. Polscy przedsiębiorcy nie wiedzą, jak rozmawiać z Chińczykami i nie umieją wykorzystać potencjału dostania się na gigantyczny chiński rynek. Nie istnieje ani jedna flagowa polska marka, która byłaby rozpoznawalna w Chinach. Prezentowana książka „Biznes po chińsku – szanse, zagrożenia, ryzyka”to podręcznik, skierowany do polskiego czytelnika, który krok po kroku stara się wytłumaczyć, jak wchodzić w relacje biznesowe z Chińczykami i odnosić sukcesy.
„Chińska mentalność łączy w sobie dwie skrajności, które w sposób szczególny uwidaczniają się w kontaktach biznesowych – umiłowanie pracowitości i skrupulatności oraz daleko posunięty infantylizm” – czytamy w książce w rozdziale „Jak pracują Chińczycy”. Potem autorka opisuje takie praktyki, jak wspólne biznesowe wyjścia na karaoke, komunikacja przy pomocy słodkich emotikonów, czy zwracanie się do siebie w pracy określeniami „starsza siostro” lub „starszy bracie”, co dla zwykłego polskiego czytelnika wydaje się całkiem absurdalne.
Publikacja pod redakcją Kamila Biernata i Karola Czekałowskiego składa się z kilkunastu artykułów, z których każdy odwołuje się do praktycznej wiedzy i doświadczenia w „robieniu biznesu” z Chińczykami. Autorzy kładą duży nacisk na odczarowanie kultury biznesowej Chin i sposobu działania chińskich firm. Obydwaj redaktorzy to czynni prawnicy, więc duża część rozdziałów traktuje o zawieraniu umów, czy różnicach w systemach prawnych obydwu krajów. Publikacja jest jednak bardzo praktyczna, możemy w niej znaleźć takie rady jak: „Materialna wartość naszego prezentu to symbolicznie wartość naszej relacji z partnerem, zatem prezent zbyt tani może zostać odebrany jako swego rodzaju zniewaga, natomiast prezent bardzo drogi z kolei może zostać potraktowany jako łapówka. Tu z pewnością należy kierować się umiarem”. – czytamy w rozdziale „Jak rozmawiać z Chińczykami”.
Minusem tego tytułu jest nierówność stylów – każdy rozdział ma innego autora, który opowiada o Chinach z różną dynamiką. Niektóre fragmenty książki się połyka, inne brzmią trochę jak podręcznik dla studentów prawa. Zaskakujący jest fakt, że do publikacji zostali zaproszeni również chińscy eksperci, którzy mają doświadczenie we współpracy z Polakami. To z pewnością uwiarygadnia zawarte w tej książce porady. Jak widać współpraca polsko-chińska zaczyna dotykać również literatury.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.