Prezydent odniósł się do noweli ustawy o Sądzie Najwyższym, którą PiS zgłosiło jako efekt porozumienia z KE w ramach negocjacji dot. wypłaty z KPO. Przypomnijmy, że obecnie obowiązująca nowelizacja została przygotowana przez Kancelarię Prezydenta. Zlikwidowała ona Izbę Dyscyplinarną i wprowadziła Izbę Odpowiedzialności Zawodowej, która rozpatruje sprawy dyscyplinarne sędziów. Tymczasem zgodnie z założeniami projektu PiS, sprawami tymi miałby się zajmować Naczelny Sąd Administracyjny.
Solidarna Polska zapowiedziała już, że nie poprze propozycji w obecnym kształcie. Projekt jako "niekonstytucyjny" określił też minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Prezydent: Nie brałem udziału w pracach
– Nie uczestniczyłem w przygotowaniu projektu noweli o SN; nie był on ze mną konsultowany. To była decyzja rządu i ja ją szanuję. Po lutym br. nie uczestniczyłem ani ja, ani nikt z moich współpracowników w negocjacjach z KE na temat kształtu polskiego wymiaru sprawiedliwości. Nie pracowałem też nad żadnym projektem, który by tej kwestii dotyczył – poinformował Andrzej Duda podczas oświadczenia dla mediów.
Prezydent zaapelował do parlamentu, aby spokojnie i konstruktywnie pracować nad nowelizacją ustawy o SN.
Prezydent stawia granicę
– Nie pozwolę na to, aby został do polskiego systemu prawnego wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który nominacje sędziowskie będzie podważał, który te nominacje dokonane przez prezydenta RP będzie pozwalał komukolwiek weryfikować – zastrzegł prezydent Duda.
Jednocześnie zapowiedział, że będzie wspierał "rozwiązania, które będą nam pozwalały korzystać z naszych praw jako państwa członkowskiego Unii Europejskie". – Naszym prawem jest to, abyśmy otrzymali pieniądze z KPO – podkreślił polityk.
– Do dziś próbujemy ustalić jak doszło do wypracowania "kamieni milowych" i kto w ramach rządu przyjął takie zobowiązania na Polskę – stwierdził prezydent.
Czytaj też:
Kwestia KPO i noweli ustawy o SN. Giertych apeluje do opozycji