– Jaka piękna katastrofa - chciałoby się powiedzieć o tym, co panowie z prawicy żeście nam i społeczeństwu zaproponowali – powiedział Czarzasty w TVN24.
– Brak konsultacji w ramach rządu, (...) potem brak konsultacji z panem Kaczyńskim, wreszcie brak konsultacji z panem prezydentem. Dawno nie byłem w takiej sytuacji, że mógłbym usiąść na widowni i z rozkoszą klaskać waszej nieudolności – stwierdził, komentując zamieszanie wokół projektu ustawy o SN.
Zadeklarował, że opozycja "jako siły demokratyczne" będzie w tej sprawie głosowała wspólnie. – Nie będzie takiej sytuacji, że ktoś zostanie wyciągnięty, oszukany, wciągnięty w jakąś grę. Jednym słowem: można się dogadywać, tylko trzeba używać języka, mieć więcej empatii, szanować się wzajemnie – podkreślił Czarzasty.
Ustawa o Sądzie Najwyższym ma odblokować środki na KPO
W mijającym tygodniu do Sejmu wpłynął przygotowany przez grupę posłów PiS projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która ma pomóc wypełnić tzw. kamienie milowe, narzucone Polsce przez Komisję Europejską i zbliżyć rząd do otrzymania funduszy z KPO.
Nowela zakłada m.in., że sądem rozstrzygającym sprawy dyscyplinarne sędziów będzie Naczelny Sąd Administracyjny, a nie powołana niedawno Izba Odpowiedzialności Zawodowej, która zastąpiła Izbę Dyscyplinarną SN.
Projekt zdjęty z porządku obrad Sejmu
W środę rano marszałek Sejmu Elżbieta Witek zwołała spotkanie szefów klubów i kół parlamentarnych z premierem Mateuszem Morawieckim w sprawie trybu prac nad projektem zmian w ustawie o SN. W wyniku rozmów liderzy opozycji zgodzili się na procedowanie projektu na najbliższym posiedzeniu Sejmu, ale nie w pilnym trybie.
Choć pierwsze czytanie miało się odbyć już w czwartek, projekt nagle został zdjęty z porządku obrad. Ostatecznie Sejm ma zająć się nim dopiero po Nowym Roku, 11 stycznia.
Czytaj też:
Zamieszanie wokół ustawy o SN. Kaczyński zabiera głos