Radziejewski: Rozkręcono hurraentuzjazm. Kibicowanie zamiast analizy

Radziejewski: Rozkręcono hurraentuzjazm. Kibicowanie zamiast analizy

Dodano: 
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas rozmowy z prasą.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podczas rozmowy z prasą. Źródło: PAP/EPA / OLEG PETRASYUK
Scenariusze mniej optymistyczne w wojnie Rosji z Ukrainą są absolutnie realne – zwraca uwagę Bartłomiej Radziejewski.

Założyciel i dyrektor "Nowej Konfederacji" odniósł się do postawy znacznej części mediów i polityków, które wydają się nie dopuszczać do świadomości możliwości innego zakończenia wojny, niż wygrana Ukrainy.

Wojna Rosja – Ukraina. Kibicowanie zamiast analizy

"Rozkręcono wielki hurraentuzjazm co do dalszego przebiegu wojny na wschodzie. Tysiące razy powtarzane frazy o Ukrainie zwycięskiej, dywagacje o końcu Putina, kibicowanie zamiast analizy w wydaniu analityków - zrobiły swoje" – napisał Radziejewski.

twitter

"Scenariusze mniej optymistyczne prawie nie są brane pod uwagę w debacie. Ze swojej praktyki widzę też, że są niechętnie słuchane, oceniane często jako defetystyczne czy depresyjne. Są jednak, w mojej ocenie, absolutnie realne. W zwycięstwie Ukrainy nie ma nic oczywistego" – ocenił.

"I jeśli ono jednak nie nastąpi, zderzenie z rzeczywistością będzie bardzo przykre..". – podsumował.

twitter

Radziejewski: Warto żądać oceny skutków postulowanych działań

Radziejewski wielokrotnie zabierał głos w ramach przetaczającej się przez opinię publiczną dyskusji na temat tego, jaką politykę powinna prowadzić Polska w zakresie wojny Rosji z Ukrainą. Zachęcał niektórych polityków i komentatorów polskiej sceny politycznej nie tylko do oceny wydarzeń opartej na analizie, a nie na emocjach, ale także do głębszego pochylenia się nad ewentualnymi skutkami forsowanych czy analizowanych przez nich koncepcji. – Polska nie ma żadnego interesu, żeby wchodzić do wojny czy ją rozszerzać – podkreślał.

"Ludzie wzywający do włączenia się Polski w wojnę rosyjsko-ukraińską powinni być bardziej precyzyjni. Wskazane byłoby, żeby dookreślali takie, dość niebagatelne kwestie, jak czy owo dołączenie ma być wraz z całym NATO czy samodzielne, jak oceniają ryzyko ataków rakietowych na cele nad Wisłą, jak szacują potencjalne straty. Wtedy można by o ich postulatach poważnie rozmawiać" – pisał w jednym z wpisów w marcu.

"Do tego dochodzi klasyczna kwestia: czy romantyczni podżegacze chcą dysponować życiem także swoich dzieci i swoim, czy tylko cudzym? To też zawsze warto wiedzieć" – dodawał. "Z perspektywy odbiorcy, niezmiennie warto żądać oceny skutków postulowanych działań. Nie intencji, nie słuszności, a skutków dla Polski. Te są w polityce najważniejsze" – przypomniał Radziejewski w swoim wpisie na Facebooku.

Czytaj też:
Radziejewski wskazuje główną przyczynę determinacji Rosji
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Radziejewski: Znów mamy pomieszanie emocji z rzeczywistością
Czytaj też:
Gen. Skrzypczak: Wiele bym nie oczekiwał. Te zmagania będą mało efektywne

Źródło: Facebook / Twitter
Czytaj także