„Przyszedł mnie nawracać”, Barbara Gruszka-Zych, „DRz” nr 51/2022
Nie jestem miłośniczką twórczości ks. Jana Twardowskiego, o której pisze się tylko na kolanach, podobnie jak o autorze. Zawsze dziwiłam się, że jego proste „wierszyki” były tak lansowane i wydawane w masowych nakładach, a niektóre sformułowania (wielokrotnie powtarzane) nabrały rangi banału. Hipotetyczną przyczynę znalazłam w książce Joanny Siedleckiej „Biografie odtajnione. Z archiwów literackich bezpieki” (wyd. Zysk i S-ka). Na stronie 396 znajdziemy kwestionariusz rejestracyjny ks. Jana Twardowskiego. Ksiądz Jan Twardowski został zarejestrowany w 1987 r. jako TW „Poeta” ze względu na swoją „propaństwową postawę – chętnie i pełne cennych informacji rozmowy o Kościele toczone od roku 1980 z oficerem SB, którego przyjmował u siebie”. „Realizował też jego polecenia, wygłaszając homilie nawołujące do spokoju, zamykając kościół zaraz po mszach, uniemożliwiając schronienie uczestnikom solidarnościowych manifestacji, uciekającym przed pałkami ZOMO” – pisze Joanna Siedlecka.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.