Przedstawiciel władz w Mińsku oświadczył, że Polska prowadzi "agresywną politykę" i wykazuje "nieżyczliwy stosunek" nie tylko wobec Białorusi, ale również wobec "Państwa Związkowego (Białoruś i Rosja - red.) i OUBZ jako całości". Chodzi o Organizację Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, do której należą Armenia, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan, Rosja i Tadżykistan.
Wcześniej minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak poinformował, że na wschodzie kraju powstanie 1. Dywizja Piechoty Legionów, składająca z czterech brygad – po cztery bataliony w każdej. Dywizja będzie uzbrojona w amerykańskie czołgi Abrams, południowokoreańskie czołgi K2, polskie haubice samobieżne Krab oraz bezzałogowe systemy rozpoznawcze.
– Niestety zarówno Polska, jak i kraje bałtyckie dążą do militaryzacji, zwiększania komponentu wojskowego, aktywności wojskowej, rozmieszczania nowych formacji i jednostek wojskowych, uzbrajania w nowy rodzaj sprzętu wojskowego, i to nie defensywnego, ale ofensywnego – powiedział Wolfowicz agencji BiełTA.
Białoruś i Rosja "tylko się bronią"
Jednocześnie przekonywał, że rozmieszczenie wraz z Rosją regionalnej grupy wojsk na Białorusi to "krok strategicznego odstraszania". Według niego zgrupowanie ma na celu "wyłącznie obronę i ochronę granic Państwa Związkowego, a tym samym zachodniej granicy OUBZ".
O utworzeniu rosyjsko-białoruskiej grupy wojsk poinformowano w październiku ub.r. Dyktator Białorusi Aleksandr Łukaszenka uzasadniał potrzebę powstania takiej formacji rzekomymi groźbami ze strony państw zachodnich, w tym Polski.
Od 16 stycznia do 1 lutego 2023 br. na Białorusi odbędą się wspólne taktyczne ćwiczenia lotnicze z Siłami Zbrojnymi Rosji. W ramach ćwiczeń wykorzystane zostaną białoruskie samoloty, które zostały przystosowane do przenoszenia głowic jądrowych.
Czytaj też:
Łukaszenka: Czas zrobić krok w stronę ludzi, którzy popełnili błąd