Na obszarze wyschniętego jeziora Uyuni w Boliwii odkryto obfite złoża litu. Według szacunków mowa o około 21 mln ton. Prezydent Boliwii, Luis Arce powiedział, że chińskie konsorcjum kierowane przez Catl przeprowadzi historyczne inwestycje w wydobycie tego surowca. Tylko pierwsza faza realizacji przedsięwzięcia ma kosztować około miliarda dolarów.
Boliwia. Rywalizacja o lit
Władze Boliwii wyraziły otwartość na współpracę w zakresie eksploatacji tych cennych złóż także z innymi partnerami. Rozpoczęto już rozmowy z kilkoma przedsiębiorstwami. Chodzi o amerykański Lilac Solutions, rosyjski Uranium One Group oraz z kolejnymi trzema konsorcjami chińskimi.
Władze Boliwii postawiły sobie za cel, aby pierwsze produkowane z krajowych surowców baterie litowe trafiły na eksport już w 2025 roku.
"Trójkąt litowy"
Na obszarze Argentyny, Boliwii i Chile jest zlokalizowany tzw. „trójką litowy”. Znajduje się na nim około 75 proc. z odkrytych zasobów tego metalu na całym świecie. Wyjątkowo dużo jest go na terenach pozostałych po wyschniętych słonych jeziorach.
Niezbędny do produkcji akumulatorów i baterii
Lit nie bez przesady nazywany jest "białym złotem". Nie można bez niego wyprodukować akumulatorów, baterii do elektrycznych samochodów, ale też smartfonów i komputerów. Zapotrzebowanie na niego jest olbrzymie i cały czas rośnie.
Na przestrzeni ubiegłych dwóch lat cena litu na światowych giełdach wzrosła o 1100 procent.
Chińczycy prowadzą szeroko zakrojoną działalność w celu pozyskania litu także w innych państwach. W Zimbabwe eksploatacją tego surowca zajmuje się już cały szereg chińskich przedsiębiorstw takich jak: Zhejiang Huayou Cobalt, Sinomine Resource Group i Chengxin Lithium Group. Tylko w 2022 roku zainwestowały one w tym państwie 678 mln dolarów. Przedsiębiorstwa te zajmują się wydobyciem i przetwarzaniem litu, a więc będą zwolnione z zakazu eksportu, ustanowionego przez władze Zimbabwe.
Czytaj też:
Dwa kraje pracują nad wspólną walutą. Chcą zmniejszyć zależność od dolara USACzytaj też:
W Pekinie przetestują taksówki bez kierowcy