Rosyjski ekspert przyznaje: Możemy się znaleźć w niesprzyjających warunkach

Rosyjski ekspert przyznaje: Możemy się znaleźć w niesprzyjających warunkach

Dodano: 
Czołg Abrams M1A2
Czołg Abrams M1A2 Źródło: PAP/EPA / STEPHEN B. MORTON
Jeden z czołowych rosyjskich ekspertów w zakresie spraw wojskowych przyznał, że czołgi Rosji nie dorównują amerykańskim M1 Abrams, które USA wyślą na Ukrainę.

Ocenę taką jasno wyraził w wywiadzie dla rosyjskiej gazety "Moskowskij Komsomolec" dyrektor Centrum Analiz Strategii i Technologii, Rusłan Puchow.

Czołgi USA lepsze

Jak potwierdził, dotyczy to również wersji eksportowych czołgów Abrams M1A2 SEP v.2 Maszyny te "znacznie przewyższają wszystkie czołgi produkcji rosyjskie" – powiedział.

"Obecnie rosyjskie czołgi używają jako amunicji starych radzieckich pocisków" – stwierdził, dodając, że ich możliwości są wystarczające do pokonania czołgów takich jak T-64, T-72 i T-80 na stosunkowo krótkich dystansach. Jednak pojawienie się zachodnich czołgów wyposażonych w potężne działa, nowoczesne pociski przeciwpancerne i systemy kierowania ogniem może doprowadzić do znacznego zwiększenia dystansu podczas starć.

"W takim pojedynku możemy znaleźć się w niesprzyjających warunkach" — dodał Puchow.

Rosja ma za mało broni przeciwpancernej

Puchow zaznaczył, że siły rosyjskie nie dysponują nowoczesnymi pociskami przeciwpancernymi trzeciej generacji, takich jak amerykańskie Javeliny, które są na wyposażeniu armii ukraińskiej.

Rosjanie posiadają wprawdzie potężne, kierowane laserowo pociski typu Kornet – które okazały się skuteczne przeciwko izraelskim czołgom Merkava podczas wojny w Libanie w 2006 r – ale ich zasób jest dość ograniczony.

Rosyjski ekspert powtarza jednocześnie argument ukraińskich i zachodnich komentatorów wojskowych, że niewielka liczba czołgów produkcji zagranicznej, niezależnie od tego, jak bardzo są zaawansowane, jedynie w ograniczony sposób przełoży się na sytuację na frontach walki.

Ukraina czeka na maszyny Leopard i Abrams

Przypomnijmy, że pod koniec stycznia Stany Zjednoczone i Niemcy ogłosiły, że dostarczą Ukrainie 31 czołgów Abrams M1 i 14 czołgów Leopard 2. Dodatkowo Berlin wydał zgodę na reeksport swoich czołgów do Kijowa przez państwa trzecie. Według ministra obrony RFN Borisa Pistoriusa pierwsze leopardy trafią na Ukrainę wiosną br.

Cała zachodnia koalicja pancerna ma obejmować kilka krajów europejskich, w tym Polskę. Ambasador Ukrainy we Francji Wadym Omelczenko powiedział, że sojusznicy obiecali Ukrainie 321 ciężkich czołgów. – Potrzebujemy tej pomocy tak szybko, jak to możliwe – podkreślił.

Premier Mateusz Morawiecki poinformował na początku lutego, że oprócz zapowiadanej dostawy 14 leopardów, Polska przekaże Ukrainie również czołgi PT-91 Twardy. W sumie nasz kraj ma dostarczyć Kijowowi kolejnych 60 maszyn. Na samym początku rosyjskiej inwazji Polska jako pierwsza wysłała czołgi Ukrainie, przekazując 250 sztuk.

Czytaj też:
Raport amerykańskiego think tanku RAND. Warzecha: Wnioski zgodne z polskim interesem
Czytaj też:
Sekretarz obrony USA: Ukraina ma naprawdę duże szanse na przejęcie inicjatywy

Źródło: Business Insider/ The Moscow Times / Interfax-Ukraina / CNN
Czytaj także