Informację podał w czwartek Bloomberg. Amerykańska agencja powołuje się na dokument wewnętrzny Unii Europejskiej.
Unia Europejska podejmie decyzję?
"Wniosek wzywa do natychmiastowego transferu amunicji, zwłaszcza pocisków artyleryjskich kal. 155 mm, z istniejących zapasów lub już złożonych zamówień, a także do wykorzystania wspólnego mechanizmu pozyskiwania i zbierania zamówień dla europejskiego przemysłu. Dokument przewiduje również rozbudowę europejskiego potencjału przemysłowego w celu zaspokojenia obecnych i przyszłych potrzeb" – napisano w opublikowanym w czwartek artykule.
Scholz obiecuje więcej amunicji
Z kolei w środę kanclerz Olaf Scholz zapowiedział, ze niemiecki przemysł zbrojeniowy zwiększy produkcję amunicji oraz części potrzebnych do naprawy sprzętu, by bardziej wesprzeć Ukrainę w walce z Rosją.
– Trwające już rok wsparcie Ukrainy przyniosło nam wiedzę, która pozwala nam zapewnić, że istnieje wystarczające zaopatrzenie w części zamienne, że stworzyliśmy możliwości naprawcze dla wykorzystywanej broni – powiedział kanclerz Niemiec Olaf Scholz w trakcie konferencji prasowej w Berlinie.
Scholz powiedział, że Niemcy zapewniają zaawansowaną produkcję amunicji, zarówno dla broni, którą sami wysyłają na Ukrainę, jak i tej, która pochodzi z zapasów dostępnych w Europie Wschodniej.
– To pozostanie zadaniem ciągłym, ponieważ zapowiedzieliśmy, że będziemy wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne – podkreślił niemiecki kanclerz.
Prof. Michta: W pewnym momencie Kongres powie…
Głosy o potrzebie poważnego uzbrojenia Europy w kontekście rosyjskiego zagrożenia pojawiają się od dłuższego czasu.
Przykładowo w grudniu prof. Andrew Michta z Kolegium Studiów Międzynarodowych i Bezpieczeństwa wyraził ocenę, że Europa powinna uzbroić się w sposób bardzo poważny, zwłaszcza w zakresie zdolności konwencjonalnych. Zwrócił uwagę, że można w nieskończoność dyskutować i wydawać dziesiątki nowych konceptów strategicznych itd., ale potrzebne są realne zdolności wojskowe.
Politolog przypomniał, że zużycie amunicji i broni na Ukrainie w czasie szczytu walk wynosiło około 50, 60 tysięcy ze strony rosyjskiej, a 5, 6 tysięcy ze strony ukraińskiej. Jak zaznaczył, nawet nowe 45 mld w obecnym budżecie USA dla Ukrainy, to za mało. Politolog podkreślił, że Europa jest kontynentem niezwykle bogatym i czas, żeby wzięła na siebie zadania w zakresie konwencjonalnej obrony.
– Bez wysiłku ze strony europejskiej, widzę bardzo poważne problemy dla jedności transatlantyckiej i przyszłości NATO. Dlatego że w pewnym momencie Kongres powie: No dobrze, jesteśmy tu dwa, trzy lata, nic się nie zmienia. Potrzebujecie 10 lat na odbudowę potencjału wojskowego, ale jeżeli nie idziecie w tym kierunku, to cały ten projekt nie jest dla was istotny i cały ten system jest nie do utrzymania w wypadku kryzysu – podsumował prof. Michta.
Czytaj też:
Kułeba: Rosja poniosła piątą poważną klęskę