"Agentura rosyjska w Polsce to nie bajka"

"Agentura rosyjska w Polsce to nie bajka"

Dodano: 
Rosyjska flaga, zdjęcie ilustracyjne
Rosyjska flaga, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / TOMS KALNINS
Agentury rosyjskiej w Polsce jest bardzo dużo – tłumaczy posłanka PiS Małgorzata Wassermann. Polityk skomentowała w ten sposób decyzję ws. powołania komisji badającej rosyjskie wpływy w Polsce.

W piątek 14 kwietnia Sejm uchwalił ustawę o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne w latach 2007 – 2022.

Za przyjęciem ustawy zagłosowało 233 posłów, przeciw było 208, a dziewięciu wstrzymało się od głosu. Jak przekazał portal Gazeta.pl, ustawę poparli parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, Kukiz'15 oraz Polskich Spraw. Przeciw byli deputowani Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Polskiego Stronnictwa Ludowego-Koalicji Polskiej oraz Polski 2050 Szymona Hołowni. Natomiast politycy Konfederacji wstrzymali się od głosu.

Wassermann o rosyjskiej agenturze w Polsce

Zapytana o decyzję ws. komisji posłanka PiS Małgorzata Wassermann oceniła, że agentury rosyjskiej w Polsce jest bardzo dużo. –To nie są bajki – podkreśliła.

– Oni wnikają do naszego życia społecznego, politycznego, gospodarczego. To jest taki moment, że trzeba być może jednak przeanalizować, pokazać, kto podejmuje jakie decyzje i pod jakim wpływem, choćby po to, żeby było to ostrzeżeniem na przyszłość – dodała polityk.

Posłanka została też zapyta o zarzuty opozycji dotyczące powołania komisji. Lider Platformy Donalda Tusk uważa, że komisja ds. zbadania rosyjskich wpływów, ma tak naprawdę być ciosem w niego. – To będzie komisja pod hasłem "dopaść Tuska", a nie po to, by wyjaśnić, w jakim stopniu PiS jest zinfiltrowany przez Rosjan – stwierdził w rozmowie z Radiem Zet szef PO. Polityk wskazał również, że rządzący chcą odebrać mu możliwość ubiegania się o wysokie urzędy państwowe, gdyby opozycja wygrała wybory.

Wassermann w odpowiedzi podkreśliła, że nie zna materiałów, które miałyby doprowadzić do skazania Tuska. – Ale jeżeli on wie, i ma taką wiedzę, to rzeczywiście ma się czego obawiać – tłumaczyła polityk. – Jeżeli nie będzie umiał wytłumaczyć decyzji związanych choćby z umowami gazowymi, czy gazoportem, to rzeczywiście staje w trudnej sytuacji – oceniła.

Czytaj też:
Wiceszef MSZ: Wiemy, że Rosja wykorzystywała swoje wpływy w Polsce
Czytaj też:
Kamiński: Przecież nie będzie powtórki z II Wojny Światowej

Źródło: RMF 24
Czytaj także