"W tyle wizji" górą
Jak wynika z danych Nielsen Media, na które powołuje się serwis branżowy Press, w ostatnich miesiącach oglądalność obu programów zaczęła spadać. Jeszcze w styczniu br. "Szkło kontaktowe" miało przewagę nad "W tyle wizji". Program TVN24 śledziło wówczas średnio 636 tys. widzów, a TVP Info – 600 tys. To jednak zaczęło się zmieniać.
W lutym widownia "Szkła kontaktowego" wynosiła już średnio 603 tys., w marcu 563 tys., a w kwietniu jeszcze mniej – 542 tys. Z kolei konkurencyjny program w TVP Info w lutym i marcu zyskał widzów (odpowiednio 610 tys. i 614 tys.). W kwietniu też odnotował spadek – do 563 tys., choć nadal miał przewagę nad TVN24.
Jednocześnie z danych tych wynika, że "Szkło kontaktowe" ma większy udział w grupie komercyjnej, czyli widzów w wieku 16-59 lat. W kwietniu było to 2,27 proc., a "W tyle wizji" w analogicznym okresie miał udział 1,62 proc.
"Szkło kontaktowe". Burza po słowach Daukszewicza
Oburzające lewicę słowa o osobach transseksualnych padły w poniedziałek, podczas programu "Szkło kontaktowe" na antenie TVN24. Prowadzący program – Krzysztof Daukszewicz oraz Tomasz Sianecki – wyśmiewali się z różnych wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości, dotyczących kobiet. Kpili m.in. ze słów prezesa Jarosława Kaczyńskiego i ministra Michała Wójcika, w których nawiązywali oni do osób transpłciowych, mówiąc o sobie samych, że "czują się kobietami".
W pewnym momencie, na zakończenie jednej z części programu, prowadzący połączyli się z dziennikarzem Piotrem Jaconiem. Dziennikarz ten jest ojcem dziecka, które uznaje się za osobę transeksulną. – A jakiej płci on dzisiaj jest? – zapytał Daukszewicz, mówiąc o dziennikarzu. W reakcji Jacoń nie krył konsternacji, opuścił wzrok, a swoją kwestię wypowiedział niezwykle poważnie, z karcącym spojrzeniem. – Jakiś taki strasznie zasadniczy był pan Piotr – stwierdził później Sianecki. – Chyba ja pier*****łem głupotę – zreflektował się wtedy Daukszewicz.
Jacoń wydał w tej sprawie oświadczenie. Z kolei Daukszewicz przeprosił, a redakcja TVN24 opublikowała komunikat, w którym odcięła się od słów satyryka.
Czytaj też:
"Krzyś przerobił dowcip Kaczyńskiego". Żona Daukszewicza odniosła się do fali krytyki