Paweł Lisicki ocenił, że gdyby faktycznie szef MON Antoni Macierewicz utracił kontrolę nad wojskowymi służbami specjalnymi, to byłby to na pewno osłabienie jego pozycji, ale należy poczekać na faktyczny dowód, a nie medialne spekulacje. – Utrata stanowiska przez Antoniego Macierewicza wydaje mi się bardzo mało prawdopodobna. Gdyby jednak do tego doszło, to PiS zdecydowanie więcej by stracił – dodał.
Redaktor naczelny "Do Rzeczy" przyznał, że Antoni Macierewicz może liczyć na oddanych wyborców, którzy mają siłę oddziaływania. – To są kluby "Gazety Polskiej", ludzie zaangażowani w smoleńskie miesięcznice. Nawet jeśli liczbowo nie jest to grupa jakoś bardzo liczna, to są to ludzie mocno zaangażowani. A w przypadku każdej dużej partii kampanię wyborczą musi ktoś jej zrobić. Z punktu widzenia interesu formacji lepiej kampanię oprzeć nie na wynajętych i opłaconych pijarowcach, a na ludziach autentycznie oddanych, którzy w idee własnej partii wierzą. W przypadku dymisji Macierewicza ludzi tych byłoby znacznie mniej. Dlatego nie sądzę, by do dymisji szefa MON doszło. Byłaby to rzecz zbyt ryzykowna z punktu widzenia PiS, a straty byłyby bardzo duże – ocenił.