Od wtorku we Francji trwają zamieszki wywołane przez członków społeczności imigranckich. Rozruchy rozpoczęły się po tym, jak rankiem 27 czerwca w Nanterre pod Paryżem policjant zastrzelił 17-letniego Nahela z rodziny arabskich imigrantów, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej, a podczas pościgu niemal rozjechał autem pieszego i rowerzystę.
Francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że w trakcie kolejnej nocy zamieszek w kraju zostało zatrzymanych 719 osób. Według resortu, skala rozruchów była mniejsza niż w poprzednich dniach. Jednak w wielu miastach znów doszło do licznych aktów przemocy, podpaleń i grabieży.
Francja: Kolejna noc zamieszek
Jak przekazał portal lefigaro.fr, w nocy z soboty na niedzielę, z 1 na 2 lipca nieznani sprawcy podpalili dom burmistrza podparyskiego L'Haÿ-les-Roses Vincenta Jeanbruna. Wandale staranowali samochodem bramę posesji, podpalili pojazd, po czym ostrzelali fajerwerkami uciekającą z domu żonę centroprawicowego polityka oraz dwoje jego dzieci, którzy trafili do szpitala z lekkimi obrażeniami.
Wszczęto śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa. "Nie pozwólmy na żadną przemoc – ani werbalną, ani fizyczną" – zaapelował w komunikacie przewodniczący Republikanów Éric Ciotti.
Macron odwołuje zagraniczną wizytę
Prezydent Francji Emmanuel Macron postanowił przełożyć swoją wizytę w Niemczech z powodu trwających od kilku dni zamieszek we francuskich miastach.
"Prezydent Francji Macron rozmawiał dziś przez telefon z prezydentem Niemiec Steinmeierem i poinformował go o sytuacji w jego kraju. Prezydent Macron zwrócił się o przełożenie planowanej wizyty państwowej w Niemczech" – przekazała w sobotnim komunikacie kancelaria prezydenta RFN.
Czytaj też:
Kolejna noc zamieszek we Francji. Ziobro: Wyciągnijmy właściwe wnioskiCzytaj też:
Napływ imigrantów zwiększy poziom przestępczości? Polacy zabrali głos