W 2021 r. różnica między Niemcami a Japonią wynosiła 700 mld dol. – PKB obu krajów wynosiło odpowiednio 4,2 bln i 4,9 bln. Według MFW od tego czasu japoński dochód skurczył się do 4,409 bln dol., podczas gdy niemiecki urósł do 4,308 bln dol. Różnica między oboma krajami wynosi więc zaledwie 100 mld dol. Może ona zniknąć przy zmianie kursu jena do euro.
Niemiecka przewaga nad Japonią
Niemiecki dochód na mieszkańca już teraz jest o wyższy niż w przypadku Japonii. W liczących 84 mln mieszkańców Niemczech nominalny dochód wynosi 51 tys. dol. na osobę, a w Japonii, gdzie mieszka 124 mln, ludzi dochód na osobę to 35 tys. dol. Przy uwzględnieniu różnicy w sile nabywczej walut różnica jest mniejsza, choć wciąż z korzyścią dla Berlin – 66 do 52 tys. dol.
Symboliczną przewagę Niemiec widać na rynku motoryzacyjnym w 2022 r. Volkswagen (295 mld dol. przychodów) przegonił Toyotę (279 mld dol.) zdobywając pierwsze miejsce wśród największych koncernów motoryzacyjnych świata.
Zaleta słabej waluty
Inne europejskie kraje grają w innej lidze. Wielka Brytania (3,1 bln dol.) boryka się ze skutkami Brexitu, a Francja (2,9 bln) ma trudności z przeprowadzeniem reform. Mająca 750 mld dol. dochodu narodowego Polska ma gospodarkę sześciokrotnie mniejszą od Niemiec.
Kiedy niemiecka gospodarka po reformach Gerharda Schroedera rosła na początku XXI wieku, w Japonii panowała stagnacja. Doszedł do tego efekt walutowy. Wielkość gospodarki mierzy się w dolarach. Podczas gdy euro było stabilne w stosunku do dolara, jen spadł w stosunku do amerykańskiej waluty o jedną trzecią. Pod względem wzrostu gospodarczego słaba waluta jest dla Japonii zaletą. Kraj Wschodzącego Słońca osiągnął w II kwartale tego roku 6 proc. wzrostu, podczas gdy RFN boryka się z recesją.
Czytaj też:
"Rząd nie wie, co robić". Niemiecka prasa zaniepokojonaCzytaj też:
Niemcy mają problem. Bankrutuje coraz więcej firm