Komunikat w tej sprawie opublikował słowacki rząd. Jak podano, premier Robert Fico powiedział, że na spotkaniu przywódców UE w Brukseli odbyła się poważna dyskusja na temat zmiany europejskiego budżetu. Przekazał, że, Bratysława jest gotowa zwiększyć swój wkład do budżetu UE pod kilkoma warunkami. – Nie pozwolimy na żadne cięcia w funduszach unijnych, które mają wspierać rolników i eliminować nierówności. Zwiększony budżet UE zostanie wykorzystany na zwiększenie konkurencyjności UE i walkę z nielegalną migracją – wymienił.
Fico wezwał także, aby wsparcie finansowe Ukrainy było uzależnione od gwarancji, że część tych środków zostanie przeznaczona na odbudowę słowackiej infrastruktury na terenach przygranicznych i wsparcie słowackich firm, które chcą brać udział w odbudowie Ukrainy.
Wcześniej Politico informowało, że na czwartkowym spotkaniu przywódców UE Fico sformułował ostrzeżenie w sprawie przekazania Kijowowi dalszej pomocy finansowej w związku z korupcją na Ukrainie.
W czwartek przywódcy UE po raz pierwszy rozmawiali o wniosku Komisji Europejskiej do państw członkowskich o przekazanie dodatkowych 66 mld euro do wieloletniego budżetu na lata 2021-2027. Spośród nich chcą przeznaczyć 50 miliardów euro na Ukrainę.
Słowacja opowiada się za zerową pomocą wojskową dla Ukrainy
W rozmowie z mediami przed szczytem UE, Rober Fico w rozmowie z słowackimi posłami podkreślił, że nie ma wojskowego rozwiązania konfliktu na Ukrainie. Jego zdaniem Słowacja musi teraz zatroszczyć się o własne uzbrojenie.
Premier zadeklarował również, że na szczycie w Brukseli nie poprze żadnych sankcji wobec Rosji, dopóki nie zorientuje, na czym one mają dokładnie polegać i jakie będą nieść konsekwencje. Podkreślił jednak, że jego kraj będzie przekazywał pomoc humanitarną cywilom.
Fico ponadto podkreślił, że Ukraina nie może w obecnej chwili zostać członkiem Unii Europejskiej, jednak – jak zaznaczył – w przyszłości nie jest to wykluczone. Polityk jednoznacznie odrzucił jednak przyjęcie Ukrainy do NATO.
Czytaj też:
Orban ogłosił upadek strategii UE wobec Ukrainy. "Potrzebny jest plan B"Czytaj też:
"Le Monde": Przywódcy ostrzegli von der Leyen. "Szukamy alternatywy"