Pod koniec maja 2011 r. w Deauville odbywał się szczyt G8. Podczas jednej z konferencji prasowych ówczesny prezydent Francji Nicolas Sarkozy odniósł się do sprawy mistrali – wielozadaniowych okrętów, które rząd w Paryżu zamierzał sprzedać Rosji. „Europa jest zaawansowana technologicznie, a Rosja to kraj o ogromnych zasobach surowcowych – stwierdził Sarkozy. – Musimy się zdecydować: albo jesteśmy przyjaciółmi, partnerami i sojusznikami, albo nie. Skoro jednak jesteśmy partnerami, to nie widzę przeszkód, abyśmy realizowali pewne projekty wspólnie. Zresztą jestem pewien co do jednego: te okręty tak czy inaczej ktoś by zbudował. Jeśli nie my, to na przykład nasi przyjaciele Hiszpanie..."
Rzeczywiście, także Hiszpanie byli gotowi dobić targu z Kremlem, ale od początku było wiadomo, że zdecydowanym faworytem w tym wyścigu był koncern DCNS, w 65 proc. należący do państwa francuskiego. (...)