Dla futrzanych przyjaciół Kaczyński ma czas w zasadzie dopiero późnym wieczorem. Zwyczajny, roboczy dzień Naczelnika wypełniony jest bowiem spotkaniami, naradami i obowiązkami parlamentarnymi. Zaczyna się zwykle ok. dziewiątej rano szybką herbatą i śniadaniem, które prezes PiS robi sobie sam, plotki mówią o kanapkach z serkiem Almette i jajecznicy. Później przyjeżdża samochód z kierowcą i ochroną. Kierowców, których jest dwóch, lider rządzącej partii traktuje jak przyjaciół, bywa na uroczystościach w ich rodzinach, pamięta – jak mówią nasi rozmówcy – imiona ich dzieci, interesuje się sytuacją rodzinną. Ponoć zawsze siada na przednim siedzeniu. – Jeszcze niedawno bardzo dużo jeździł po Polsce i lubił to robić, nawet kilkugodzinna podróż w nocy nie była dla niego problemem. Jak udawaliśmy się pod Berlin na spotkanie z kanclerz Merkel, upierał się, żeby jechać samochodem – mówi nam człowiek z najbliższego otoczenia Kaczyńskiego.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.