Poseł Konfederacji Grzegorz Braun, używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone podczas uroczystości w Sejmie świece chanukowe. Potem pojawił się na mównicy sejmowej w czasie, gdy obradom przewodniczył Krzysztof Bosak, wicemarszałek z Konfederacji.
Zachowanie Brauna zostało potępione przez przedstawicieli wszystkich klubów parlamentarnych w Sejmie, również Konfederację. Poseł został ukarany wykluczeniem z obrad. Grozi mu także odebranie połowy uposażenia na 3 miesiące i całości diety na pół roku. O incydencie została również zawiadomiona prokuratura.
Bosak odpowie za Brauna?
Zdaniem Agnieszki Dziemianowicz-Bąk z Lewicy, w związku zachowaniem Grzegorza Brauna miejsce w prezydium Sejmu powinien stracić Krzysztof Bosak. Jak przypomniała, jej klub głosował przeciwko jego kandydaturze na wicemarszałka izby, a także złożył odpowiedni wniosek o odwołanie polityka Konfederacji.
– Od początku mówiliśmy, że to nie jest miejsce na przedstawiciela ugrupowania, które jest niedemokratyczne, które odwołuje się do przemocy, które nie miało problemu z tym, że ich kandydat Korwin-Mikke mówił o pedofilii, postulował legalizację pedofilii, a dziś najwyraźniej nie ma na tyle poważnych wątpliwości, co do tego, co zrobił pan poseł Braun, żeby po prostu wyrzucić go z partii – stwierdziła w programie na antenie TVN24.
Dla nowej minister "sprawa jest bardzo prosta". Jak powiedziała, "albo Braun poza klubem i partią, albo pan Bosak poza prezydium Sejmu".
W podobnym tonie jak Dziemianowicz-Bąk wypowiadał się w środę marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
– Natomiast jeżeli Konfederacja uzna, że pan Braun nadal będzie miał miejsce w jej szeregach, to nie powinno być miejsca dla przedstawiciela Konfederacji z panem Braunem na pokładzie w prezydium Sejmu – stwierdził polityk.
Czytaj też:
"Ministra będzie dziś gościnią...". Szydło: W jakim języku jest ten wpis?Czytaj też:
Śpiewak: Braun to patoposeł, który monetyzuje "dymy"