Ponowne rządy Tuska trwają zaledwie od kilkunastu dni, a już, dokonując czynów niewątpliwie gangsterskich, zdążyły się kilkakrotnie potknąć o własne sznurowadła.
Bandyterka, urządzona w TVP i PAP, nie da się logicznie wyjaśnić, nawet – a może zwłaszcza – na gruncie logiki gangsterskiej. Prymitywny antytuskowy przekaz państwowej telewizji nie tylko nie zapobiegł jego powrotowi do władzy, ale wręcz mu pomógł. Ludzi młodych, nie pamiętających już ustalania przy ośmiorniczkach przez szefów służb i NBP, jak obejść konstytucyjny zakaz dodruku pieniądza, najazdu służb na "Antykomora" i "Wprost", przejęcia "Rzeczpospolitej", usunięcia naczelnego "Faktu" i innych bandyckich wyczynów PO sprzed 2015, za to bardziej niż tymi zamierzchłymi sprawami zirytowanych powtarzanym pięćset razy "fur Deutschland", wręcz zaimpregnował na wszelkie obawy przed zmianą władzy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.