Bolesna wpadka rzecznika MSZ. Instrukcję dla urzędników wysłał dziennikarzowi

Bolesna wpadka rzecznika MSZ. Instrukcję dla urzędników wysłał dziennikarzowi

Dodano: 
Rzecznik prasowy MSZ Paweł Wroński
Rzecznik prasowy MSZ Paweł Wroński Źródło: PAP / Rafał Guz
Portal Onet opisuje wpadkę rzecznika MSZ. Paweł Wroński instrukcję dla urzędników wysłał niechcący dziennikarzowi z redakcji Onetu.

Ciekawe informacje opublikował w czwartek portal Onet. Otóż redakcja skierowała do rzecznika MSZ Pawła Wrońskiego pytania na temat afery wizowej. Następnego dnia Wroński (do niedawna dziennikarz "Gazety Wyborczej") chciał przesłać swoim pracownikom wytyczne, wedle których mieli oni udzielić odpowiedzi.

Rzecz w tym, że rzecznik MSZ, zamiast nacisnąć "prześlij dalej", nacisnął "odpowiedz" i wytyczne powędrowały nie do urzędników, lecz do redakcji Onetu. "Z korespondencji wynika, że rzecznik instruuje, jak odpowiedzi udzielić nam wybiórczo" – pisze redakcja.

Wpadka rzecznika MSZ Pawła Wrońskiego

Onet pisze, że rzeczywiście, wśród pytań, które skierował do MSZ znajduje się takie, które mogłoby stanowić zagrożenie polityczne zarówno dla PO, jak i PiS.

Oto treść pytania jest: "Czy MSZ podziela ocenę redakcji Onetu, że praprzyczyną afery wizowej była nieszczelność systemu wizowego, która umożliwiała jego zhakowanie, co miało miejsce zarówno w czasie rządów koalicji PO-PSL, jak i w okresie rządów PiS?".

Redakcja informuje, że wytyczne, jakie trafiły na skrzynkę dziennikarza wyraźnie wskazują, że powyższe pytanie ma zostać bez realnej odpowiedzi.

"Do takiego modelu komunikacji władzy z dziennikarzami przyzwyczailiśmy się w czasie rządów PiS, ale można było oczekiwać, że teraz będzie inaczej" – podkreśla Onet. "W dalszej części rzecznik poleca faktycznie zignorować pytania Onetu" – czytamy na portalu.

Kwestia zwolnienia Osajdy

Wątpliwość budzą również wskazówki w zakresie pytania o przyczyny zwolnienia z resortu, jeszcze za czasów poprzedniej ekipy, byłego dyrektora Biura Prawnego i Zarządzenia Zgodnością Jakuba Osajdy.

"Z dokumentów, do których dotarliśmy, nie wynika bowiem, za co został on pociągnięty do odpowiedzialności. To ciekawe w sytuacji, w której wobec znacznie bardziej zaangażowanych w sprawę urzędników Departamentu Konsularnego nikt nie wyciągał żadnych konsekwencji. Nie wiadomo więc, czy Osajda nie został kozłem ofiarnym" – czytamy.

Onet wskazuje, że na ówczesnym etapie badania zagadnienia byłaby to wyłącznie hipoteza. I w tym kontekście przytacza instrukcję Wrońskiego do podwładnych:

"Jeśli decyzja o zwolnieniu p. Osajdy podpisana przez Raua była decyzją bez podania przyczyn piszemy o tym. Jeśli są tam inne informacje odwołujemy się do RODO i oczekujemy pełnomocnictw wedle których p. Jurasz reprezentuje interesy p. Osajdy".

Onet: To musi budzić zdumienie

"Ostatnia zdanie, szczególnie gdy wychodzi spod pióra wieloletniego dziennikarza, musi budzić zdumienie" – zwraca uwagę Onet.

"Redakcja Onetu prowadząc śledztwa dziennikarskie zawsze reprezentuje bowiem jedynie interes publiczny. W interesie publicznym jest zaś wyjaśnienie zarówno najnowszej odsłony afery wizowej, jak i tej sprzed lat, którą opisywaliśmy w Onecie, przy czym obydwie należy wyjaśnić niezależnie od «zagrożeń natury politycznej»" – podkreśla redakcja.

Nieszczelność systemu wizowego – odpowiedź

Na stronie Onetu opublikowana została pełna treść zadanych do MSZ pytań oraz udzielonych odpowiedzi.

We fragmencie dotyczącym nieszczelności systemu wizowego czytamy: "Jako instytucja państwowa, której dotyczy dochodzenie licznych organów, w tym komisji śledczej Sejmu RP nie możemy zajmować się oceną danego zdarzenia, ale przedstawianie faktów, dokumentów, dowodów. Nie możemy więc stwierdzić, czy i w jakim zakresie rozszczelnienie systemu wizowego stało się praprzyczyną "afery wizowej". Jako instytucja państwowa nie jesteśmy również organem do wskazywania winnych".

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Onet.pl
Czytaj także