Tegoroczne wybory samorządowe odbędą się 7 kwietnia. Z ramienia PiS to Tobiasz Bocheński powalczy z Rafałem Trzaskowskim o warszawską prezydenturę. Jego kandydaturę zapowiedział prezes partii Jarosław Kaczyński. – Lepszego kandydata nie ma i długo nie będzie – stwierdził.
Kandydat PiS na urząd prezydent Warszawy to prawnik oraz badacz doktryn polityczno-prawnych. W latach 2019-2023 pełnił funkcję wojewody łódzkiego. W 2023 r. piastował stanowisko wojewody mazowieckiego
Bocheński: Chcemy rozwoju miasta
– Wierzymy, że przyszłość Warszawy będzie pod znakiem sukcesu i nadziei. Jesteśmy tutaj dziś wszyscy, ponieważ chcemy jej rozwoju. Dlatego, że pragniemy, by z każdym rokiem stawała się miejscem lepszym, bardziej komfortowym, nowoczesnym – powiedział Tobiasz Bocheński podczas konwencji wyborczej PiS.
Polityk podkreślił, że chce gasić spory i kłótnie. – Chcemy zbierać pozytywną energię miasta. Chcemy, by przyszłość była pod znakiem sukcesu i pomyślności, a nie nienawiści – dodał.
– Warszawa – w tym słowie skrywa się wiele znaczeń. Miasto zwycięskie. Ziemia obiecana dla tysięcy Polaków. Obiekt zazdrości. To wyjątkowe miejsce, do którego przyjeżdżali Polacy, aby móc znaleźć lepszą przyszłość, realizować marzenia, pracować, by się zakochiwać. To stolica naszego pięknego kraju – mówił.
Plan na Warszawę
W najbliższych tygodniach Bocheński ma zaprezentować dokładny plan na rozwój stolicy. – Chcemy przyjaznego, nowoczesnego, ekologicznego transportu zbiorowego, chcemy kolei, chcemy metra, chcemy tramwajów, chcemy elektrycznych autobusów, ale bez wojny z kierowcami samochodów – mówił.
Bocheński złożył też pierwszą obietnicę wyborczą. – Wiele decyzji jest podejmowanych bez wiedzy, bądź za plecami mieszkańców. Dlatego, choć obecny prezydent był ministrem cyfryzacji, ale mu się to przez 5 lat, w pierwszym roku rządzenia stworzymy aplikację na smartfon i tablet, w którym każdy mieszkaniec Warszawy będzie mógł głosować, przesyłać swoje uwagi, zabierać głos i współkreować swoje miasto – mówił.
Bocheński uderza w Trzaskowskiego
Polityk podkreślił, że jego wizja Warszawy to nie spory, nienawiść i kłótnie, tylko "optymizm, partycypacja, współpraca, dialog i dynamizm".
– Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że Rafał Trzaskowski doskonale czuje się w ogólnopolskich kłótniach politycznych, a gorzej na spotkaniach z mieszkańcami warszawskich dzielnic (...) ewidentnie widać, że włodarz ten lepiej się czuje na meetingach politycznych, niż w myśleniu o rewitalizacji warszawskich ulic, placów czy kamienic. To musi się zmienić – zaznaczył kandydat PiS.
Polityk podkreślił, że stolica obecnie rozwija się poniżej własnych możliwości. – To miasto bezwładności, inercji i chaosu, to miasto głuche na głos mieszkańców niechętne i wrogie referendom lokalnym, czy konsultacjom społecznym – stwierdził.
Wśród problemów miasta wymienił m.in. korki, brak dostępności do żłobków, czy chaos architektoniczny. – Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że Rafał Trzaskowski doskonale czuje się w ogólnopolskich kłótniach politycznych, a gorzej na spotkaniach z mieszkańcami warszawskich dzielnic – ocenił.
Czytaj też:
Jakie są prezydenckie szanse Stanowskiego? "Istnieje pewna przestrzeń…"Czytaj też:
Biejat wystartuje na prezydenta Warszawy? Zabrała głos