Lisicki był pytany w TV Republika m.in. o zapowiadane przez rząd Donalda Tuska zmiany w Trybunale Konstytucyjnym, zmierzające do wymiany części składu TK.
Według doniesień prasowych Sejm na najbliższym posiedzeniu ma przyjąć uchwały w sprawie tzw. sędziów dublerów (chodzi o Mariusza Muszyńskiego, Jarosława Wyrembaka i Justyna Piskorskiego) oraz Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza. Sędziów wybranych do TK za rządów PiS obecna władza chce zastąpić "swoimi".
Mówi się również o możliwości pozbawienia prezes Julii Przyłębskiej kontroli nad Trybunałem.
Lisicki o planach rządu Tuska: Możemy spodziewać się wszystkiego najgorszego
Redaktor naczelny "Do Rzeczy" ocenił, że "możemy spodziewać się wszystkiego najgorszego". – Scenariusz, który ma się zrealizować, został opisany w mediach, które sekundą czy wręcz wspierają obecny układ rządzący. Miałby on polegać na uchwałach, że pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego nie jest sędziami i powołaniu w ich miejsce nowych – powiedział.
– Gdyby tak się wydarzyło, byłoby to całkowite złamanie trybu wyboru sędziów do TK i naruszenie ustaw – podkreślił Lisicki. Dodał, że rząd Donalda Tuska "krok po kroku przesuwa granice". Wskazał w tym kontekście na sposób przejęcia mediów publicznych oraz zmiany w Prokuraturze Krajowej, w tym odsunięcie prokuratora krajowego Dariusza Barskiego.
– Jeśli to będzie się odbywać w tym tempie, to na następnym etapie nastąpi ogłoszenie, że Andrzej Duda nie jest prezydentem, bo znajdzie się uzasadnienie, że wybory zorganizowano nie tak jak trzeba – mówił Lisicki, zaznaczając, że "niektórzy zwolennicy aktualnego obozu władzy już tę sprawę podnoszą".
Druga i ostatnia kadencja Andrzeja Dudy w Pałacu Prezydenckim upływa w sierpniu 2025 r.
Czytaj też:
Kto kandydatem koalicji rządzącej na prezydenta? Wyniki sondażu