Poproszony o komentarz na temat międzynarodowej reakcji na jego słowa wypowiedziane podczas ubiegłotygodniowej konferencji na temat Ukrainy w Paryżu, francuski prezydent powiedział: – Odpowiadając na pytanie o wysłanie wojsk, powiedziałem, że nic nie jest wykluczone.
– Nie oznacza to, że w najbliższej przyszłości planujemy rozmieszczenie sił francuskich na Ukrainie. Oznacza to, że rozpoczynamy dyskusję i zastanawiamy się nad wszystkim, co można zrobić, aby wesprzeć Ukrainę – oświadczył Macron, cytowany przez czeskie media.
Jego zdaniem uczestnicy spotkania zgodzili się na pięć obszarów współpracy, którymi są cyberbezpieczeństwo, wspólna produkcja sprzętu wojskowego dla Ukrainy, pomoc w zakresie bezpieczeństwa dla krajów najbardziej zagrożonych w kontekście konfliktu na Ukrainie, przede wszystkim Mołdawii, wsparcie dla Ukraina na granicy z Białorusią oraz współpraca w zakresie rozminowywania.
– Poza tym zawsze jasno mówiłem o naszych czerwonych liniach: nie walczymy z narodem rosyjskim i odrzucamy logikę eskalacji – argumentował prezydent Francji.
Wojska NATO na Ukrainie? Putin grozi konsekwencjami po słowach Macrona
Macron powiedział po spotkaniu europejskich przywódców w Paryżu, że nie ma decyzji w sprawie oficjalnego wysłania zachodnich wojsk lądowych na Ukrainę, ale nie wykluczył takiej możliwości w przyszłości. Jego słowa wywołały wielkie poruszenie – szereg krajów NATO oświadczyło, że nie rozważa wysłania swoich wojsk na Ukrainę i udziału w wojnie z Rosją.
– Najbardziej żarliwa dyskusja toczyła się w ogóle wokół kwestii wysłania żołnierzy na Ukrainę. Nie było porozumienia w tej sprawie. Zdania są różne i absolutnie takich decyzji nie ma – przekazał dziennikarzom prezydent Andrzej Duda, który uczestniczył w rozmowach.
Prezydent Władimir Putin odniósł się do wypowiedzi Macrona w orędziu do Zgromadzenia Federalnego FR, grożąc światu wojną nuklearną i "tragicznymi konsekwencjami". Wcześniej przed wysłaniem wojsk na Ukrainę ostrzegł Zachód Kreml. – To doprowadzi do bezpośredniego konfliktu z Rosją – powiedział Dmitrij Pieskow, rzecznik Putina.
Czytaj też:
Piąty kraj NATO ogłosił gotowość wysłania swoich żołnierzy na Ukrainę