"Moi rodzice są przerażeni". Hołownia reaguje na akcję rolników

"Moi rodzice są przerażeni". Hołownia reaguje na akcję rolników

Dodano: 
Szymon Hołownia, marszałek Sejmu
Szymon Hołownia, marszałek Sejmu Źródło: Piotr Tracz / Kancelaria Sejmu
W środę protestujący rolnicy pojawili się przed domem Szymona Hołowni na Podlasiu. Przed wjazdem na posesję wysypali pięć ton obornika. Incydent skomentował już sam marszałek.

W ramach trwającego od wielu tygodni ogólnopolskiego protestu rolnicy przybyli w środę do gminy Sidra w powiecie sokólskim na Podlasiu. Ich celem stał się dom należący do marszałka Sejmu Szymona Hołowni.

Rolnicy przed domem Hołowni. Do akcji wkroczyła policja

Przed bramą wjazdową na posesję protestujący wysypali pięć ton obornika i opony. Jak wyjaśnili na transparentach, które wywiesili na płocie okalającym posiadłość, chcieli w ten sposób podziękować mu "za gazowanie i pałowanie w Warszawie". Ponadto nazwali Hołownię "zdrajcą polskiej wsi".

Incydentem przed domem marszałka Sejmu już zajęła się policja. Czynności mają związek z podejrzeniem o popełnienie trzech wykroczeń: umieszczenia w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszeń (banerów – red.), zaśmiecania miejsca publicznego i zanieczyszczenia drogi publicznej.

Hołownia: Moi rodzice są przerażeni tą całą sytuacją

Do działań rolników odniósł się już sam zainteresowany. – To jest dom moich rodziców. Starsi ludzie, którzy są przerażeni całą tą sytuacją, bo ktoś zrzucił pięć ton, powieszono transparenty "zdrajcy polskiej wsi". Nie wiem, jaki to ma związek z moimi rodzicami, ja przywykłem do innej formy dyskusji – powiedział Szymon Hołownia w rozmowie z dziennikarzami.

Przypominając swoje niedawne spotkania z protestującymi rolnikami, lider Polski 2050 podkreślił, że zawsze apeluje o dialog, tymczasem "dziś dochodzi do takich aktów". – Mi może być przykro, a rodziców mogę jedynie pocieszyć i przeprosić, że przez moją działalność taka sytuacja ich spotyka – dodał.

Hołownia wyjaśnił, że formalnie dom na Podlasiu jest jego własnością, jednak korzystają z niego jego rodzice. – Chcą w nim po prostu odpoczywać. (...) Pewnie teraz nie będą się w nim czuli do końca bezpiecznie – skonkludował marszałek.

Czytaj też:
Rolnicy przed domem Hołowni. Tak "podziękowali" mu za pałowanie i gazowanie
Czytaj też:
Telus: Porozumień nie ma. To mydlenie oczu rolnikom
Czytaj też:
Hołownia obwieścił realizację obietnicy. Przypomniano zatem postulat z kampanii

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: Interia.pl
Czytaj także