Przetarg na obsługę polskiej prezydencji w Unii Europejskiej był ustawiony. Dlatego resort dyplomacji chce, by oskarżeni oddali 14 mln zł – informuje dzisiejsza "Rzeczpospolita".
Jak czytamy w dzienniku, zamówienie na kompleksową obsługę spotkań i konferencji podczas polskiej prezydencji w Unii Europejskiej, przypadającej na okres 1 lipca - 31 grudnia 2011 roku zostało zorganizowane przez MSZ, gdy resortem tym kierował Radosław Sikorski. Przetarg wygrało konsorcjum trzech firm. '
Choć koszt obsługi wyniósł 19 mln zł, MSZ zapłaciło zwycięzcy aż 34 mln zł. Z ustaleń prokuratury i CBA wynika, że przetarg został ustawiony, a pozwolili na to ówcześni urzędnicy ministerstwa.
Dzisiejsza "Rzeczpospolita donosi", że MSZ wystawiło rachunek za tę zmowę. Resort chce, by po zapadnięciu wyroku skazującego jej uczestnicy oddali 14 mln zł, które zyskali w jej wyniku.
Źródło: Rzeczpospolita