W nocy z 13 na 14 kwietnia Iran wystrzelił w kierunku Izraela kilkaset dronów i rakiet. Atak nie miał jednak tak dramatycznych konsekwencji, jak można było podejrzewać. Większość z nich udało się bowiem strącić siłom Izraela, Stanów Zjednoczonych, Francji, Wielkiej Brytanii oraz Jordanii.
Izrael potwierdza: Będzie odwet za atak Iranu
Choć prezydent USA Joe Biden stanowczo oświadczył, iż jest przeciwny jakiemukolwiek odwetowi na Iran i zapowiedział, że jego kraj nie weźmie udziału w ewentualnym kontruderzeniu, wszystko wskazuje na to, że Tel Awiw nie odpuści. Tak przynajmniej wynika z poniedziałkowej wypowiedzi szefa sztabu izraelskiej armii, który jasno zadeklarował: irański atak rakietowy i dronowy na Izrael "spotka się z odpowiedzią".
– Iran chciał zaszkodzić strategicznym zdolnościom państwa Izrael – to coś, co nie miało miejsca wcześniej. Byliśmy przygotowani na to dzięki operacji "Żelazna Tarcza" – powiedział gen. Herzi Halevi na terenie bazy lotniczej Nevatim.
– W zeszły poniedziałek widzieliśmy, co nam grozi, i uważamy, że państwo Izrael jest bardzo silne i wie, jak sobie z tym poradzić samodzielnie, ale przy tak licznym i odległym zagrożeniu zawsze cieszymy się, że Stany Zjednoczone są z nam – dodał.
Komunikat USA ws. planów Izraela
Tymczasem rzecznik Białego Domu John Kirby przekazał w poniedziałek, że Stany Zjednoczone nie są zaangażowane w proces decyzyjny dotyczący odwetu Izraela na Iranie.
– Rząd izraelski sam zdecyduje, czy i jak zareagować – oświadczył.
Według wcześniejszych ustaleń mediów, Biały Dom ma się obawia, że izraelski kontratak może doprowadzić do szerszej wojny na Bliskim Wschodzie. Dlatego, wskazując na sukces wspólnej obrony w strąceniu niemal wszystkich rakiet i dronów z Iranu, Biden poradził Netanjahu, by "wziął zwycięstwo" i na tym zakończył wymianę ciosów z Iranem.
Czytaj też:
Ostry atak Lapida na Netanjahu. "Amerykanie są przerażeni"Czytaj też:
Kreml ostrzega USA i Wielką Brytanię przed "mieczem obosiecznym"Czytaj też:
Atak na Izrael. "Blisko połowa rakiet była uszkodzona"