We wtorek prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak wybrał swoich trzech zastępców. Zostali nimi Jędrzej Solarski, Mariusz Wiśniewski i Natalia Weremczuk. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Jaśkowiak w pewnym sensie ugiął się przed żądaniem władz poznańskiej Platformy Obywatelskiej, które próbowały narzucić mu decyzje personalne.
Uchwała poznańskiej PO
Władze partii wysłały Jaśkowiakowi uchwałę, w której zobowiązały go do powołania na wiceprezydentów miasta Mariusza Wiśniewskiego i radnego Marka Sternalskiego. Prezydent zgodził się pozostawić na stanowisku Wiśniewskiego (pełnił on już funkcję wiceprezydenta w poprzedniej kadencji), ale odrzucił kandydaturę Sternalskiego. Całą sytuację Jaśkowiak opisał jako "kompromitującą" dla Platformy Obywatelskiej.
– Ta uchwała nas ośmiesza, kompromituje. To tak, jakby zarząd krajowy partii próbował coś narzucić prezydentowi RP. Cenię radnego Marka Sternalskiego, był świetnym szefem klubu PO w ostatnich latach. To człowiek umiejący szukać kompromisu i budować większość. Warto w tym zakresie korzystać z jego kompetencji – powiedział podczas spotkania z dziennikarzami.
Samą zaś uchwałę, pod którą podpisał się przewodniczący poznańskiej PO Bartosz Zawieja, Jaśkowiak określił jako "idiotyczną". Dodał, że ma nadzieję, iż był to "jednorazowy wybryk".
– Oczywiście warto rozmawiać, przedstawiać różne koncepcje, ale takie uchwały są niedopuszczalne – dodał.
Media przypominają, że Jaśkowiak oraz Zawieja pozostają ze sobą w konflikcie.
Jaśkowiak ponownie prezydentem
Jacek Jaśkowiak został po raz trzeci wybrany na prezydenta Poznania. W drugiej turze wyborów samorządowych, która odbyła się 21 kwietnia pokonał kandydata Prawa i Sprawiedliwości Zbigniewa Czerwińskiego zdobywając 71 proc. głosów.
Czytaj też:
PiS traci Podlasie. Nagła zmiana w sejmikuCzytaj też:
"Wypowiedzieli posłuszeństwo Kaczyńskiemu". Pilne spotkanie ścisłego kierownictwa PiS