W Milwaukee trwa konwencja Partii Republikańskiej. Pierwszego dnia Donald Trump ogłosił senatora z Ohio Jamesa Davida Vance'a swoim kandydatem na wiceprezydenta.
Vance: Zakończyć wojnę na Ukrainie. Zagrożeniem dla USA są Chiny
W pierwszym wywiadzie po wyborze na kandydata na wiceprezydenta USA Vance został zapytany przez Fox News m.in. o kwestię wojny rosyjsko-ukraińskiej. Polityk przestrzegł przed eskalacją i wyraził stanowisko, że należy doprowadzić do końca konfliktu zbrojnego. W tym celu Trump ma negocjować z Kijowem i Moskwą.
– Wydaliśmy 200 miliardów dolarów. Jaki jest cel? Co chcemy osiągnąć. Czy istnieje ryzyko eskalacji do wojny jądrowej? Bo istnieje, jeśli mamy głupców prowadzących politykę zagraniczną, czego mamy obecnie wiele w Waszyngtonie” – powiedział Vance.
– Myślę, że prezydent Trump obiecał pójść tam i negocjować z Rosjanami i Ukraińcami i doprowadzić to wszystko do szybkiego końca, tak by Ameryka mogła się skupić na prawdziwym problemie, Chinach. To jest największe zagrożenie dla naszego kraju i jesteśmy kompletnie rozproszeni – powiedział kandydat na wiceprezydenta.
Ostra linia wobec Iranu?
Vance wyraził poparcie dla ostrej polityki względem Iranu, który powinien w jego opinii zostać "mocno uderzony". Jego zdaniem administracja Bidena za słabo pomógł Izraelowi, przedłużając wojnę i utrudniając osiągnięcie trwałego pokoju.
Stanowisko wobec aborcji
W wywiadzie senator – który przeszedł na katolicyzm w 2019 r. – zmiękczył też swoje wcześniejsze stanowisko w zakresie aborcji, popierając postulat Trumpa, by pozostawić politykę aborcyjną w kompetencji poszczególnych stanów.
Zasadniczo Vance deklaruje zatem poglądy pro-life, ale zarazem – podobnie jak Trump – opowiada się za akceptacją wyjątków od zakazu aborcji. Swoje stanowisko uzasadniał pragmatyzmem politycznym, pisząc, że "nie chodzi tu o moralną legitymację, ale o rzeczywistość polityczną". Oznajmił, że bardziej umiarkowane prawodawstwo antyaborcyjne ma większe prawdopodobieństwo wdrożenia.
Czytaj też:
Zełenski: Rosja powinna wziąć udział w drugim szczycie pokojowymCzytaj też:
"Czas wziąć Trumpa na celownik". Biden przyznaje się do błędu