Urszula D. miała być poniżana przez służby państwa. "Podczas korzystania z toalety byłam nadzorowana przez funkcjonariuszy mężczyzn przez okienko w drzwiach. Niektórzy wprost patrzyli na mnie jak załatwiam swoje potrzeby fizjologiczne. Podobnie, gdy myłam się pod prysznicem. Było to upokarzające" – przekazała w liście.
"Te słowa zatrzymanej urzędniczki Ministerstwa Sprawiedliwości na zawsze okryły Cię hańbą" – napisał do premiera Tuska Zbigniew Ziobro.
Ziobro do Tuska: Gdy zgasną światła pokazujesz swoją prawdziwą twarz
Ziobro stwierdził, że premier przed kamerami opowiada "frazesy o prawach kobiet" i wspieraniu Polek oraz udaje wielkiego demokratę i obrońcę praw człowieka.
"Ale gdy zgasną światła pokazujesz swoją prawdziwą twarz, bo za poniżanie i zastraszanie tej kobiety spada na Ciebie pełna odpowiedzialność. W trakcie zatrzymania zamknięta w zimnej celi bez toalety, bez bielizny na zmianę, bez ciepłego ubrania, bez środków higieny. Gdy było jej niedobrze, kazali jej wymiotować na podłogę. Odmówili kontaktu nawet z jedynym jej dzieckiem. Traktują ją jak najgorszego zbrodniarza. Nie dając spać, skuwając w kajdanki zespolone, rozbierając do naga i przeszukując. Wciąż nie mogę uwierzyć, że pod Twoim okiem Twoi ludzie mogą to robić kobiecie, matce i żonie. Że dla politycznych korzyści jesteś zdolny akceptować takie pastwienie się nad kobietą…" – napisał Ziobro.
Wymuszanie zeznań?
Ojciec Urszuli D. twierdzi, że policja stara się na niej wymusić zeznania obciążające jej przełożonych i dlatego kobietę poniżano i odmawiano jej podstawowych praw.
– Praktycznie dopiero po sześciu tygodniach mogła się przebrać. Jeśli chodzi o jedzenie, to też raczej nie jest jakieś wykwintne. W ostatnim liście, jaki otrzymaliśmy, poinformowała nas, że straciła na wadze 10 kg – mówił.
Czytaj też:
Niemiecka dziennikarka poucza polski rząd: Tusk zachowuje się nieracjonalnieCzytaj też:
Fundusz Sprawiedliwości. Przesłuchanie urzędniczki nagle przerwane. "Od dwóch miesięcy czeka"