Kontrowersyjna decyzja rządu Orbana. Niemcy chcą interwencji UE

Kontrowersyjna decyzja rządu Orbana. Niemcy chcą interwencji UE

Dodano: 
Viktor Orban i Władimir Putin
Viktor Orban i Władimir Putin Źródło: PAP/EPA / SPUTNIK POOL
Węgry ściągają do kraju pracowników z Rosji i Białorusi. Może to oznaczać kolejny spór reszty UE z rządem Viktora Orbana. Pierwsi zaprotestowali Niemcy.

Od 9 lipca Węgry rozszerzyły program tzw. kart narodowych i wydają je teraz także wnioskodawcom z Rosji i Białorusi. Nie są to wizy Schengen, ale pozwolenia na pracę i pozwolenia na pobyt ważne na terenie Węgier, które może wydawać każde państwo członkowskie UE.

Posiadacze węgierskiej karty mogą dzięki niej podróżować do wszystkich 29 państw strefy Schengen przez 90 dni bez konieczności ubiegania się o wizę Schengen. Inne państwa strefy Schengen mogą jednak odmówić im wjazdu, jeśli stwarzają oni ryzyko dla bezpieczeństwa.

Rząd w Budapeszcie tłumaczy, że chce w ten sposób pozyskać pracowników z Rosji, którzy będą zatrudnieni przede wszystkim przy rozbudowie na Węgrzech elektrowni atomowej Paks. Jej głównym wykonawcą jest Rosatom, rosyjska państwowa spółka atomowa.

Niemcy boją się, że Węgry wpuszczą do UE agentów z Rosji

Lider Europejskiej Partii Ludowej, niemiecki europoseł Manfred Weber w piśmie do Rady UE wyraził obawy ws. bezpieczeństwa w związku z działaniami Węgier. Jego zdaniem nowa polityka imigracyjna Budapesztu stwarza "luki" dla potencjalnych rosyjskich szpiegów i sabotażystów. Weber chce, aby przywódcy UE podczas najbliższego szczytu (w październiku) zajęli się zagrożeniami, jakie stwarza węgierska karta narodowa.

Podobne stanowisko w tej sprawie wyraził niemiecki eurodeputowany z ramienia Zielonych Sergey Lagodinsky, mówiąc, że premier Węgier Viktor Orban po raz kolejny staje się "sługą Kremla". Jednocześnie przestrzegł przed narażaniem wszystkich obywateli Rosji i Białorusi na podejrzliwość.

Wiza Schengen łatwo dostępna

W całym 2023 r. wydano 8 mln wiz Schengen. Rosja jest jednym z pięciu krajów o największej liczbie wydawanych wiz. Potencjalni szpiedzy mogliby zatem wjechać do UE w ramach normalnej procedury wizowej i niekoniecznie potrzebują węgierskiej karty – zwraca uwagę polska redakcja Deutsche Welle.

Co więcej, w UE nadal nie ma specjalnych ograniczeń wizowych ani nawet sankcji wjazdowych wobec obywateli Rosji czy Białorusi. Pomimo rosyjskiej napaści na Ukrainę mogą oni ubiegać się o wizę Schengen, która uprawnia do wjazdu do wszystkich państw UE na 90 dni.

Według danych Komisji Europejskiej, na które powołuje się DW, w ubiegłym roku o wizę Schengen złożyło się 520 tys. Rosjan, a 10 proc. wniosków wizowych zostało odrzuconych. W 2022 r., w roku wybuchu wojny na Ukrainie, wnioski takie złożyło 690 tys. Rosjan.

Czytaj też:
Orban krytykuje UE za wsparcie dla Ukrainy. "My też będziemy cierpieć"

Opracował: Damian Cygan
Źródło: Deutsche Welle
Czytaj także