DoRzeczy.pl: Czy premier Donald Tusk miał prawo wycofać podpis pod kontrasygnatą dotyczącą Izby Cywilnej SN?
Adw. dr Bartosz Lewandowski: Po pierwsze, akt kontrasygnaty nie jest żadną decyzją administracyjną. Co więcej, nie jest żadnym aktem administracyjnym, czyli nie jest żadną czynnością, która w świetle polskiego prawa mogłaby być zaskarżona, czy która podlega kognicji sądów administracyjnych. Zatem skierowanie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w celu zakwestionowania kontrasygnaty do postanowienia prezydenta, które mieści się w czynnościach urzędowych prezydenta RP, po prostu nie znajduje podstaw. Po drugie, nie ma w polskim prawie żadnej procedury uchylania kontrasygnaty. Ona jest specyficznym środkiem ustrojowym wynikającym z prawa konstytucyjnego, do akceptowania, czy wyrażania zgody przez premiera na pewne czynności prezydenta RP. Nie ma podstaw do wycofania tego podpisu, tym bardziej, że w Monitorze Polskim zostało opublikowane postanowienie w tej sprawie z podpisem premiera.
Dlaczego dwaj sędziowie Sądu Najwyższego złożyli ten wniosek do WSA?
Trudno powiedzieć, jakie były ich motywacje. Skorzystali z furtki prawnej, która przyszła im na myśl. Ciężko jest tu spekulować. Można powiedzieć, że to próba podjęcia pewnych kroków prawnych mających przynieść określony skutek w postaci poddania zaskarżonej czynności ponownej kontroli przez premiera i prezydenta.
Wielu polityków opozycji wskazuje, że Donald Tusk w przyszłości może odpowiedzieć za to działania przed Trybunałem Stanu. To możliwe?
Tutaj wydaje się, że rzeczywiście mamy do czynienia z tego rodzaju deliktem konstytucyjnym. Skoro premier osobiście podejmuje decyzje, narusza konstytucję i ustawy, to taką odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu może ponosić. Tu faktycznie z punktu widzenia naruszeń konstytucyjnych, mamy bardzo konkretne działanie, które może być poddane przez TS poddane odpowiedniej analizie. Jest konkretny czyn w określonej dacie i mamy konkretne naruszenie Konstytucji. Odpowiedź na pytanie, czy taki scenariusz będzie realny, jest uzależnione od woli politycznej i faktycznych możliwości skutecznego przeprocedowania wniosku wstępnego przez Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej.
Czytaj też:
Premier "pojechał po bandzie"? Bodnar: Mieliśmy dwie szczególne okolicznościCzytaj też:
Prof. Grabowska: Ustawodawca nie przewidział, że szef rządu może zmienić zdanie
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.