Według analityków amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną skala i potencjalne perspektywy ataków armii rosyjskiej są nadal niejasne i jest za wcześnie na wyciąganie ostatecznych wniosków.
Dane geolokalizacyjne z 11 września pokazują, że Rosjanie odbili pozycje zajęte przez Ukraińców na wschód od Żurawli (na północny wschód od Korenewa). Dodatkowy materiał filmowy z 10. dywizji pokazuje jednostki 51. pułku powietrznodesantowego posuwające się na północ i północny wschód od Snagost (na południe od Korenewa) w ataku obejmującym całą kompanię.
Według rosyjskich blogerów, wojska rosyjskie przeprowadziły zmechanizowany kontratak od północy w pobliżu Korenewa i szybko zbliżyły się do Snagostu. Według niektórych źródeł Rosjanie całkowicie zajęli Snagost, jednak ISW nie znalazło potwierdzenia tych wiadomości.
Ponadto pojawiła się informacja, że jednostki 51. pułku powietrznodesantowego i 155. brygady piechoty morskiej wkroczyły w rejon Snagosty i zdobyły: Czerwonożowewe, Komarivkę, Wyszniwkę, Apanasiwkę, Obuchówkę, Byahowo, Wniezapne i Gordiivkę. ISW ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza tym doniesionom.
Rosji brakuje żołnierzy
Zdaniem analityków Instytutu, zgodnie z dostępnymi danymi, Rosjanie kontratakują w obwodzie kurskim przy użyciu jednostek wielkości kompanii i mogą w tym celu wykorzystać części bardziej doświadczonych bojowo jednostek.
Chociaż w ataku mogą polegać na stosunkowo zdolnych jednostkach, nie jest jeszcze jasne, jak skuteczne będą te operacje. Faktem jest, że jednostki te były wielokrotnie degradowane i odnawiane, w szczególności 155. brygada morska.
Jak stwierdzono w raporcie, obecnie nie jest jasne, czy Federacja Rosyjska dysponuje wystarczającą liczbą żołnierzy, aby wyprzeć ukraińską armię z obwodu kurskiego lub obronić się przed nowymi kontratakami, o których również mowa. Analitycy zwracają uwagę na obecną sytuację, ponieważ rosyjskie dowództwo wojskowe rozmieściło w obwodzie kurskim nie całe formacje, a jedynie części jednostek.
Czytaj też:
Ukraina wciąż czeka na jedną decyzję Zachodu. Zgoda może wpłynąć na losy wojnyCzytaj też:
Prezydent: Krym jest Ukrainą i pozostanie ukraiński