"Kto będzie naszym kandydatem w wyborach prezydenckich? Tę decyzję ogłosimy 7 grudnia, na Śląsku. Będzie to ktoś, kto, po pierwsze, nadaje się najlepiej na ten urząd, po drugie – ma największe szanse na wygranie" – napisał lider PO w serwisie X. "Po trzecie – nie będę to ja. Naprawdę!" – zapewnia Donald Tusk. "Koalicja Obywatelska ogłosi decyzję o kandydacie na prezydenta w Gliwicach. Według naszych rozmówców z KO, na miejscu już zaczęły się pierwsze przygotowania do wydarzenia. Są tam już ludzie współpracujący z Rafałem Trzaskowskim" – podał Wirtualna Polska. – W środę w Gliwicach jest ekipa Trzaskowskiego, która już przygotowuje wydarzenie zapowiedziane na 7 grudnia – mówi informator. Drugi rozmówca potwierdza, że przygotowania w Gliwicach właśnie się zaczynają.
Według "Newsweeka" wyciąganie takich wniosków jest przedwczesne. "Niektórzy z informacji, że impreza odbędzie się na Śląsku – najpewniej w Gliwicach – wyciągnęli wniosek, że kandydatem na prezydenta z PO będzie na pewno Rafał Trzaskowski. Dlaczego? Bo jego żona jest ze Śląska. Karkołomne, ale nie takie rzeczy przeciekają do dziennikarzy" – czytamy.
Ile trwa przygotowanie konwencji?
Małgorzata Trzaskowska pochodzi z Rybnika, skąd wyjechała 20 lat temu. "Poza tym do mediów dotarł przeciek, że 'ludzie Trzaskowskiego już tam są i przygotowują konwencję'. Tak, konwencję, która odbędzie się za półtora miesiąca. Cóż, sporo czasu na przygotowania" – pisze kpiąco autorka tekstu Dominika Długosz.
Według gazety faktycznie kandydatura samego Tuska jest bardzo mało prawdopodobna. "A zatem na stole w PO pozostały dwie kandydatury rozważane na poważnie: Rafała Trzaskowskiego i Radosława Sikorskiego. I chociaż w Platformie nie ma prawyborów w tym sezonie, to kampania trwa w najlepsze" – wskazano.
– Tusk w tej sprawie ma jedno zadanie – wygrać te wybory. Nie będzie sentymentów, jeśli uzna, że ktoś jest lepszy, a kto inny daje mniejsze szanse na wygraną – twierdzi polityk w wnętrza PO.
Czytaj też:
Sensacyjny kandydat PSL na prezydenta?Czytaj też:
Wewnętrzna walka w KO. "Poczuł polityczną krew"