Kto aresztuje premiera Izraela?
  • Witold RepetowiczAutor:Witold Repetowicz

Kto aresztuje premiera Izraela?

Dodano: 
Premier Izraela Benjamin Netanjahu
Premier Izraela Benjamin Netanjahu Źródło: PAP/EPA / MENAHEM KAHANA / POOL
Wydanie nakazu aresztowania Beniamina Netanjahu i Jo’awa Gallanta przez Międzynarodowy Trybunał Karny było ryzykownym krokiem, który może stanowić gwóźdź do trumny międzynarodowej jurysdykcji karnej. Przyszłość MTK zależy od postawy państw europejskich, które podkreślały dotąd znaczenie ścigania za największe zbrodnie bez względu na immunitet.

Idea międzynarodowej jurysdykcji karnej, choć narodziła się po drugiej wojnie światowej w postaci trybunału norymberskiego, rozwinęła się dopiero w latach 90. XX w. Przyczyniła się do tego wojna w byłej Jugosławii oraz to, że ostatnia dekada XX w. była niezwykle krwawa w Afryce. Na Zachodzie pojawiło się wówczas przekonanie, że społeczność międzynarodowa nie może tolerować bezkarności osób odpowiedzialnych za masowe zbrodnie, a trwały pokój nie jest możliwy bez sprawiedliwości. W maju 1993 r. Rada Bezpieczeństwa ONZ powołała Międzynarodowy Trybunał Karny dla byłej Jugosławii, który przez 24 lata swojego istnienia rozpatrywał sprawy przeciwko 161 osobom, z których 90 zostało skazanych. Pół roku później Rada Bezpieczeństwa powołała do życia drugi trybunał, tym razem dla zbrodni popełnionych w czasie ludobójstwa w Rwandzie. Istniał on do 2015 r. i stanęło przed nim 96 osób, z których 61 zostało skazanych. Natomiast w 2000 r. Rada Bezpieczeństwa podjęła decyzję o konieczności stworzenia specjalnego sądu dla zbrodni popełnionych w czasie wojny w Sierra Leone. Powstał on dwa lata później i miał nieco inny charakter, gdyż oparty był na umowie zawartej między ONZ a tym afrykańskim państwem.

Milošević bez wyroku

Karanie przywódców innych państw, choćby obalonych, za czyny popełnione w czasie pełnionej przez nich funkcji zawsze budziło kontrowersje, jeśli było dokonywane przez organ spoza tego państwa, gdyż wkraczało w obszar najbardziej zazdrośnie strzeżony przez państwa – suwerenność. Pierwszą osobą od czasów Norymbergi, wobec której przełamano tę zasadę, był Slobodan Milošević. Chociaż został on wydany do Hagi przez władze serbskie, to jego proces budził ogromne emocje, a ostatecznie do skazania nie doszło, bo były premier Jugosławii zmarł w haskim więzieniu, nie doczekawszy wyroku. Za to w 2012 r. sąd w Sierra Leone skazał prezydenta Liberii Charlesa Taylora, który obecnie odsiaduje karę 50 lat w więzieniu HM Prison Frankland w Anglii. Jest on pierwszą i jak dotąd jedyną po drugiej wojnie światowej głową państwa skazaną przez międzynarodowy sąd. Wprawdzie trybunał rwandyjski skazał też na dożywocie Jeana Kambandę, byłego premiera Rwandy, ale ten pełnił swój urząd tylko przez trzy miesiące, a oskarżony został po obaleniu (gdy Taylor jeszcze pełnił swój urząd). Te doświadczenia spowodowały, że na Zachodzie pojawiła się idea stworzenia permanentnego trybunału, którego istnienie oraz nieuchronność kary działałyby odstraszająco na zbrodniarzy. Zwłaszcza tych mających władzę. Traktat powołujący do życia Międzynarodowy Trybunał Karny powstał w 1998 r. i znany jest jako Statut Rzymski. Wszedł on w życie w 2002 r. i jest podpisany obecnie przez 125 państw.

Artykuł został opublikowany w 50/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także