Polska prezydencja przedstawiła w piątek list z warunkami otwarcia klastra "Podstawy", który miał być wysłany Ukrainie. Chodzi o przygotowanie i przyjęcie dwóch map drogowych. Jedna ma dotyczyć planu reform w dziedzinie rządów prawa, a druga – reform administracji publicznej. Tekst listu uzyskał szerokie poparcie krajów UE, z wyjątkiem jednej delegacji. Do tego, by został wysłany, potrzebna jest jednomyślność, jednak Węgry postawiły Ukrainie dodatkowe warunki. Zażądały m.in. planu dotyczącego ochrony mniejszości narodowych – podaje RMF FM.
Według rozgłośnie ruch rządu Viktora Orbana "może opóźnić, a nawet uniemożliwić otwarcie pierwszego klastra w kwietniu". "Tym bardziej, że to dopiero pierwszy etap procedury zawierającej jeszcze dwie decyzje, które musza być podjęte jednomyślnie (a więc są obarczone ryzykiem blokady).Warto zauważyć, że blokada ze strony Węgier nastąpiła w dniu, w którym szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen powiedziała w Monachium, że UE musi przyspieszyć proces akcesyjny Ukrainy" – czytamy.
Polska, która od początku stycznia sprawuje prezydencję (okres ten potrwa 6 miesięcy), chce otworzyć dwa z sześciu klastrów (obszarów) negocjacyjnych z Ukrainą. Chodzi o klaster "Podstawy", dotyczący praworządności i wartości, na których opiera się UE oraz klaster "Relacje zewnętrzne", dotyczący polityki zagranicznej i obrony.
Czy Ukraina to Europa? Oto najnowsze wyniki badań
W państwach, których rządy popierają Kijów, wielu obywateli nie uważa Ukrainy za część Europy – pisze "Rzeczpospolita". Gazeta powołuje się na najnowsze wyniki badań think tanku ECFR (Europejskiej Rady Stosunków Zagranicznych), które dotyczą wyzwań dla Europy związanych z powrotem Donalda Trumpa do władzy w USA.
Badania przeprowadzono w 11 krajach UE (Bułgaria, Dania, Estonia, Francja, Hiszpania, Niemcy, Polska, Portugalia, Rumunia, Węgry, Włochy) oraz w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii i na Ukrainie.
"Rz" zwraca uwagę na odpowiedzi na pytanie, czy Ukraina jest częścią Europy. "Aż połowa Włochów i 47 proc. Francuzów uważa, że nie jest, a tylko – odpowiednio – 40 proc. i 39 proc., że jest częścią Europy" – czytamy.
"Najwięcej zwolenników tezy, że Ukraina to kraj europejski, jest oczywiście wśród Ukraińców (93 proc.). Poza tym wśród Duńczyków, Polaków i – co może zaskakiwać – Węgrów, odpowiednio 72 proc., 70 proc. i 68 proc. Jednak ponad jedna piąta Polaków jest przeciwnego zdania, Węgrów 24 proc." – wylicza dziennik.
Czytaj też:
Członkostwo w NATO nierealne? Ukraina reaguje na słowa szefa Pentagonu