W rozmowie z Fox News szef Pentagonu Pete Hegseth został zapytany, czy można uczciwie powiedzieć, że Rosja zaatakowała Ukrainę niesprowokowana. – Należy stwierdzić, że jest to bardzo skomplikowana sytuacja – odpowiedział Hegseth, unikając jednoznacznej odpowiedzi.
Pete Hegseth stwierdził jednocześnie, że "wiadomo, kto kogo najechał" i Stany Zjednoczone "rozumieją stawkę tej gry". Pytany, czemu niektórzy wahają się ze wskazaniem, kto odpowiada za wybuch wojny, ten zapytał, czy "wytykanie palcami zwiększa prawdopodobieństwo pokoju". – Mówienie: "jesteś dobry, jesteś zły; jesteś dyktatorem, nie jesteś dyktatorem; najechałeś, nie najechałeś". To nie jest przydatne, do niczego to nie prowadzi – mówił.
Szef Pentagonu przekonywał, że prezydent Donald Trump nie jest "wciągany" w takie dyskusje, " i w rezultacie jesteśmy dziś bliżej pokoju, niż kiedykolwiek wcześniej". – Dokonuje się ogromny postęp – mówił.
Witkoff: To niekoniecznie Rosjanie sprowokowali wojnę
Słowa Hegsetha wpisują się w serię wypowiedzi przedstawicieli administracji UE, którzy niuansują to, kto jest winny wojnie. – Wojna nie musiała się zdarzyć. Została sprowokowana – stwierdził Steve Witkoff, specjalny wysłannik Donalda Trumpa na Bliski Wschód.
W rozmowie z CNN Steve Witkoff, który uczestniczył w rozmowach z rosyjską delegacją w Rijadzie 18 lutego, przekonywał, że "wojna nie musiała się zdarzyć".
– Została sprowokowana. Nie oznacza to koniecznie, że została sprowokowana przez Rosjan – stwierdził przedstawiciel administracji Donalda Trumpa. Witkoff sugerował, że wojnę wywołała chęć Ukrainy, by wstąpić do NATO. – Toczyły się wówczas różnego rodzaju rozmowy o Ukrainie wstępującej do NATO. To nie musiało się wydarzyć. To stało się zagrożeniem dla Rosjan, więc musimy się z tym zmierzyć – dodał.
Pełnomocnik Trumpa był też pytany o rozmowy z Rosjanami w Arabii Saudyjskiej. – Nasze rozmowy z udziałem sekretarza stanu (Marco Rubio) i doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego (Mike'a Waltza) były, moim zdaniem, pozytywne, konstruktywne i wyraźnie nadające nową dynamikę. Powiedziałbym, że jestem optymistycznie i pozytywnie nastawiony, tak jak prezydent, że możemy coś osiągnąć dość szybko – stwierdził.
Czytaj też:
Węgry współautorami rezolucji USA ws. UkrainyCzytaj też:
Doszło do drugiego spotkania Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem. "W cztery oczy"
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
