Możemy zaszaleć

Dodano: 
Śledź, zdjęcie ilustracyjne
Śledź, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Sabine Hüttner/ Domena publiczna
SIOSTRY GOTUJĄ. ANNA POPEK Z D. CHRUZIK I MAGDALENA M. KRUPA Z D. CHRUZIK W najbliższy wtorek przypada ostatni dzień karnawału, popularnie nazywany „śledzikiem”. Skąd nazwa ta pochodzi i dlaczego jest tak popularna?

Ostatki to czas, kiedy kończy się karnawał i możemy po raz ostatni przed Wielkim Postem zaszaleć kulinarnie, zaczynając od tłustego czwartku, a kończąc we wtorek przed Środą Popielcową. Ten czas to zapusty.

Dawniej, chociaż pewnie też teraz, w niektórych domach organizowano imprezy towarzyskie, a stoły uginały się od jedzenia i picia. Nazwa tego wieczoru – „śledzik” – pochodzi z rejonu Kaszub, gdzie śledź był jedną z potraw, która była tania i zarazem najbardziej dostępna przez cały rok. Doskonale też wpisywała się w postny charakter nadchodzącego czasu, czyli Wielkiego Postu. Nazwa ta, tak jak zwyczaj jedzenia śledzia, rozprzestrzeniła się na całą Polskę i teraz już nikt nie powie o wtorkowym wieczorze inaczej niż „śledzik”. Tego wieczoru, oprócz suto nakrytego stołu, nie mogło zabraknąć kropli czegoś mocniejszego, ale tak to już jest, że rybka śledzik lubi pływać.

Artykuł został opublikowany w 10/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także