Na zdjęciach spod Sejmu widać też kordon policji, który pilnował zniszczonego fragmentu elewacji. Według relacji osób przebywających na miejscu, grupa osób chciała to miejsce „przejąć”.
Do sądu trafi 17 wniosków o ukaranie osób odpowiedzialnych za namalowanie napisu "Czas na sąd ostateczny" na budynku Sejmu – poinformował dzisiaj rzecznik stołecznej policji, kom. Sylwester Marczak.
twittertwitter
W momencie mazania sprayem po budynku, policja momentalnie otoczyła te osoby, oddzielając je od pozostałych protestujących. W sprawie zwolnienia zatrzymanych interweniowali posłowie Nowoczesnej: Kornelia Wróblewska i Adam Szłapka, posłowie PO: Bartosz Arłukowicz i Sławomir Nitras oraz m.in. przedstawiciele Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Policja wylegitymowała ok. 15 osób, które w momencie umieszczania napisu znajdowały się w najbliższym sąsiedztwie. – W tym przypadku reakcja policjantów była zdecydowana: 18 osób zostało wylegitymowanych, skierowanych będzie 17 wniosków o ukaranie do sądu, 3 osoby odpowiedzą za malowanie, pozostałe za pomocnictwo – poinformował rzecznik stołecznej policji.
To nie pierwszy akt wandalizmu na sejmowym budynku. W środę doszło tam do podobnej sytuacji.
Czytaj też:
"Jestem dobra w walce". Pomazała Sejm, jest z tego dumna