Dopaść księdza
  • Zuzanna Dąbrowska-PieczyńskaAutor:Zuzanna Dąbrowska-Pieczyńska

Dopaść księdza

Dodano: 
Ks. Jacek Stryczek
Ks. Jacek Stryczek Źródło: PAP / Jakub Kamiński
Prokuratura po raz drugi umorzyła śledztwo dotyczące mobbingu, prowadzone wobec ks. Jacka Stryczka. Inicjator jednej z największych akcji charytatywnych w Polsce przekonuje, że padł ofiarą medialnej nagonki. Do dziś nie usłyszał przeprosin.

Zastosowano wobec mnie taki model szykanowania, który wykańcza. Przez trzy lata żyłem jak James Bond, budziłem się i zastanawiałem, co się dzisiaj złego wydarzy i jak ja to pokonam. To nie jest w ogóle przesada, każdego dnia trzeba było pokonywać jakąś kolejną przeszkodę, bo ktoś tak to właśnie zaplanował. Żyłem jak w czasach PRL, łącznie z tym, że wstawiano ludzi do mojego środowiska” – tak ks. Jacek Stryczek, założyciel stowarzyszenia Wiosna, organizującego każdego roku popularną akcję charytatywną Szlachetna Paczka, opowiada o tym, co działo się z nim w czasie śledztwa prokuratury.

Śledztwo ruszyło w 2018 r., po rzekomo demaskatorskim artykule dotyczącym mobbingu w Wiośnie. Dziennikarz Janusz Schwertner opisywał, że codziennością w fundacji prowadzonej przez księdza ma być mobbing: ataki na pracowników i ich poniżanie. Oskarżano księdza m.in. o to, że wypytuje o prywatne sprawy, a potem wykorzystuje je z pozycji przełożonego. „Rozmawiałem z 21 osobami, które opowiadały mi o piekle, jakie przeżyły w stowarzyszeniu” – relacjonował Schwertner, dodając, że „wiele osób nie chciało, żeby ten tekst powstał”.

Artykuł został opublikowany w 26/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także