Polaków zapytano, czy wybory prezydenckie mogły zostać sfałszowane. Wyniki sondażu

Polaków zapytano, czy wybory prezydenckie mogły zostać sfałszowane. Wyniki sondażu

Dodano: 
Wybory prezydenta RP - I tura. Liczenie głosów w lokalu wyborczym
Wybory prezydenta RP - I tura. Liczenie głosów w lokalu wyborczym Źródło: PAP / Marian Zubrzycki
Jak wynika z najnowszego sondażu, 40,1 proc. Polaków uważa, że wybory prezydenckie mogłby zostać sfałszowane. Przeciwnego zdania jest 45,3 proc.

Pytanie, które zadała ankietowanym pracownia SW Research, brzmiało: "Czy Pani/Pana zdaniem jest możliwe, by tegoroczne wybory prezydenckie w Polsce zostały sfałszowane?".

"Tak" odpowiedziało 40,1 proc. badanych. Odpowiedzi "nie" udzieliło 45,3 proc. respondentów. 14,6 proc. ankietowanych nie ma zdania w tej sprawie – informuje na swojej stronie internetowej "Rzeczpospolita", która zleciła przeprowadzenie sondażu.

Wiceprezes agencji badawczej SW Research Piotr Zimolzak powiedział, że w możliwość sfałszowania tegorocznych wyborów nie wierzy częściej niż co drugi badany (52 proc.) w wieku od 25 do 34 lat oraz taki sam odsetek respondentów z miast do 20 tys. mieszkańców.

Jak dodał, blisko połowa (49 proc.) osób z dochodem netto między 5001 a 7000 zł oraz podobny odsetek (48 proc.) badanych z wykształceniem średnim jest zdania, że sfałszowanie wyborów prezydenckich nie było możliwe.

Sondaż został przeprowadzony wśród użytkowników panelu on-line SW Panel w dniach 24-25 czerwca 2025 r. Analizą objęto grupę 800 internautów powyżej 18. roku życia. Próba została dobrana w sposób losowo-kwotowy.

Nawrocki pokonał Trzaskowskiego. Spór o wynik nie ustaje

Wybory prezydenckie wygrał Karol Nawrocki, pokonując w drugiej turze Rafała Trzaskowskiego. Prezes IPN i kandydat popierany przez PiS uzyskał 50,89 proc. głosów (10 606 877), podczas gdy prezydent Warszawy, kandydat KO zdobył 49,11 proc. poparcia (10 237 286). Różnica wynosi ponad 369 tys. głosów.

Po tym, jak Państwowa Komisja Wyborcza podała oficjalne wyniki, w mediach zaczęły pojawiać się doniesienia o nieprawidłowościach podczas liczenia głosów. Do Sądu Najwyższego spłynęło ponad 56 tys. protestów wyborczych, większość według wzorów udostępnionych przez polityków KO – Romana Giertycha (ponad 49,5 tys.) i Michała Wawrykiewicza (prawie 4 tys.).

SN poinformował w sobotę, że była to największa liczba protestów o identycznej treści. Wszystkie pozostawiono bez dalszego biegu.

Czytaj też:
Prokurator Wrzosek o wyborach: Wiemy na pewno, jaki nie był wynik
Czytaj też:
Miller o słowach Nawrockiego w wieczór wyborczy: Wtedy nie wiedziałem o co chodzi, teraz już wiem


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także