Definitywny koniec tzw. "afery maseczkowej". Sąd: Nie doszło do przestępstwa

Definitywny koniec tzw. "afery maseczkowej". Sąd: Nie doszło do przestępstwa

Dodano: 
Maski
Maski Źródło: Pexels
Warszawski Sąd Okręgowy prawomocnie oddalił zażalenie Ministerstwa Zdrowia. Oficjalny koniec śledztwa w sprawie tzw. "afery maseczkowej".

Oznacza to definitywne zakończenie postępowania w sprawie głośnych zakupów maseczek ochronnych z początku pandemii COVID-19. Śledztwo dotyczyło zakupu przez Ministerstwo Zdrowia w kwietniu 2020 roku 120 tys. maseczek ochronnych z Chin za kwotę około 5 mln zł. Dostawcą był instruktor narciarstwa z Zakopanego, prywatnie powiązany z ówczesnym ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim.

Ustalenia prokuratury

Postępowanie prowadzone przez prokuraturę dotyczyło nie tylko samego zakupu maseczek, ale również możliwego prania pieniędzy, fałszowania dokumentów oraz nieprawidłowości przy dalszej odsprzedaży masek innym państwowym podmiotom. W lutym 2025 r. śledztwo zostało umorzone. Ministerstwo Zdrowia nie zgodziło się jednak z tą decyzją i złożyło zażalenie, argumentując, że sprawa wymaga dalszego wyjaśnienia.

Tymczasem, jak przekazała Wirtualna Polska, 27 czerwca Sąd Okręgowy w Warszawie uznał jednak, że zażalenie nie zawiera nowych dowodów ani okoliczności, które mogłyby podważyć wcześniejsze ustalenia prokuratury. W ocenie sądu materiał dowodowy zebrany w śledztwie był wystarczający do podjęcia decyzji o jego umorzeniu. Sędzia podkreślił, że dalsze prowadzenie postępowania nie miałoby podstaw, ponieważ nie wykazano, by doszło do przestępstwa.

"Działano z należytą starannością"

Jak przekazała na początku tego roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie, 29 lutego 2024 roku umorzono śledztwo dotyczące domniemanego oszustwa przy sprzedaży maseczek ochronnych za 4,797 mln zł na rzecz Centralnej Bazy Rezerw Sanitarno-Przeciwepidemicznych.

Z opublikowanego przez nią komunikatu wynikało, że toku śledztwa ustalono, że sprzedawcy działali z należytą starannością, wierząc, że oferowany towar jest zgodny z normami i posiada prawidłową dokumentację, w tym certyfikat przesłany przez chińskiego pośrednika. Po zgłoszeniu wątpliwości przez Ministerstwo Zdrowia, sprzedawcy podejmowali działania zmierzające do wyjaśnienia sprawy i uzyskali raporty z akredytowanych chińskich laboratoriów potwierdzające zgodność maseczek z wymaganiami.

Przekazano również, że opinia biegłego pulmonologa potwierdziła, że maseczki KN95 zapewniają ochronę porównywalną do klasy FFP2, co potwierdza spełnienie normy europejskiej. W świetle tych ustaleń uznano, że nie doszło do oszustwa.

Sprawa zamknięta, ale roszczenia możliwe

Choć postępowanie karne zostało prawomocnie zakończone, sąd zaznaczył, że Skarb Państwa lub inne podmioty mogą dochodzić roszczeń finansowych w trybie cywilnym. Ewentualne odzyskanie środków może więc być możliwe poprzez pozwy przeciwko kontrahentom.

Równolegle, niezależnie od zakończonego postępowania, Prokuratura Regionalna w Łodzi prowadzi inne śledztwo dotyczące tej samej transakcji. Sprawdzane są w nim możliwe nieprawidłowości ze strony funkcjonariuszy publicznych oraz działania Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych przy zawieraniu podobnych umów na środki ochrony osobistej.

Czytaj też:
Koszalin: Fałszywe medyczki oszukały seniorów na wielką kwotę
Czytaj też:
"Jako wyborca PiS nie zgadzałem się z pewnymi decyzjami". Nawrocki pytany o pandemię COVID-19


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracowała: Alina Piekarz
Źródło: Wirtualna Polska / Do Rzeczy/ Prokuratura Okręgowa w Warszawie
Czytaj także