"Strach blady padł na niektórych". Od tego Cenckiewicz zaczął pracę w BBN
  • Cezary GmyzAutor:Cezary Gmyz
  • Piotr GociekAutor:Piotr Gociek

"Strach blady padł na niektórych". Od tego Cenckiewicz zaczął pracę w BBN

Dodano: 
Prof. Sławomir Cenckiewicz
Prof. Sławomir Cenckiewicz Źródło: X / @NawrockiKn
W Biurze Bezpieczeństwa Narodowego Sławomir Cenckiewicz i jego ekipa urzędowanie zaczęli z przytupem – od zażądania wszystkich akt personalnych wszelkich zatrudnionych tam pracowników. Strach blady padł na niektórych.

Skoro już zaprzysięgnięto nowego prezydenta i jego skompletowana kancelaria działa oficjalnie, to można na spokojnie pogrzebać w korzeniach rozmaitych decyzji. Na przykład jak to było z rezygnacją z Przemysława Czarnka, typowanego na szefa Kancelarii Prezydenta Karola Tadeusza. Otóż Karol (wtedy jeszcze Karol) w sumie to chciał Czarnka. Tymczasem szeregowy poseł Jarosław Kaczyński miał inne plany, ale nie mógł oficjalnie z nimi wyskoczyć. Jak mówią wiewiórki, doszło do luźnej rozmowy Jarosława z Karolem, w której trakcie Jarosław rzucił lekko: „No, to teraz będzie dwóch samców alfa w pałacu”. Karol uśmiechał się szeroko. Jednak szybko rozmyślił się w sprawie zatrudnienia Czarnka.

Jeszcze w kwestii nowej Kancelarii Prezydenckiej. To nie do końca prawda, że jest kompletnie skompletowana. Do kompletu brakuje bowiem doradców. I tu ciekawostka: w PiS niektórzy bardzo się burzą, że doradcą prezydenta Karola Tadeusza ma zostać Jacek Saryusz-Wolski. Nie wszyscy bowiem uważają, by pracą dla dobrej zmiany odkupił winy z przeszłości, takie jak PZPR i PO. Może to i pretekst, ale zwracamy uwagę, że w PiS istnieje grono osobników marzących o tym, żeby poszargać trochę nowego prezydenta. Sukces budzi zawiść, jak wiadomo...

Artykuł został opublikowany w 34/2025 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także