NA PIERWSZY OGIEŃ Od półtora miesiąca Wrocław żyje kontrowersją wokół rekonstrukcji starego, budowanego jeszcze w 1910 r. mostu Grunwaldzkiego. Gdy obiekt oddawano do użytku, nazwano go mostem Cesarskim (Kaiserbrücke).
Most nie budziłby większych kontrowersji, gdyby nie rozpoczęta jakiś czas temu konserwacja, nad którą sprawuje pieczę miejski konserwator zabytków. Ten zobowiązał firmy remontujące obiekt do tego, by przy okazji przywrócić go do kształtu z 1910 r. Jak się okazało, w planie jest przywrócenie skutego w 1947 r. napisu „Kaiserbrücke” oraz dużego symbolu korony cesarzy Niemiec wraz z dwiema stylizowanymi wieżyczkami strażniczymi. No i oczywiście takie projekty wywołały głosy krytyki ze strony samorządowców PiS.
Jak to bywa z polskimi sporami historyczno-symbolicznymi, czołowym obrońcą niemieckiego napisu i kaizerowskiej korony stała się lokalna „Gazeta Wyborcza”. I co charakterystyczne, zaczęto walić z publicystycznej grubej artylerii.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
