Prof. Prokopowicz: Wojsko Rosji twierdzi w raporcie, że w ciągu tylu dni armia Ukrainy się rozpadnie

Prof. Prokopowicz: Wojsko Rosji twierdzi w raporcie, że w ciągu tylu dni armia Ukrainy się rozpadnie

Dodano: 
Wojna na Ukrainie. Zdj. ilustracyjne
Wojna na Ukrainie. Zdj. ilustracyjne Źródło: PAP / NIKOLETTA STOYANOVA
Trump jest wściekły. Z przywódców chyba tylko on chce pokoju. Tymczasem rosyjski raport wojskowy wieszczy rozpad ukraińskiej armii. Ukraina odrzuca taką ocenę, mówi prof. Adam Prokopowicz.

W wywiadzie dla Krzysztofa Skowrońskiego w Radio WNET amerykanista powiedział, że prezydent Trump jest bardzo zdenerwowany całą sytuacją. Na razie brak bowiem konkretnych ustaleń w sprawie następnego spotkania na szczycie dotyczącego kwestii wypracowania pokoju na Ukrainie. Wprawdzie trwają rozmowy na temat spotkania z udziałem prezydentów Putina i Zełenskiego, ale Trump liczył na coś więcej niż potwierdzenie, że rozmowy będą trwały.

Koalicja chętnych – dla Moskwy nie do przyjęcia

W opinii profesora stagnacja ta bierze się z faktu wciąż daleko idących różnic między stanowiskami obu stron, przede wszystkim w kwestii zapewnienia bezpieczeństwa Ukrainie. Zagadnienie to szczególnie komplikuje sytuację, a do tego rosyjskie raporty wojskowe utwierdzają Moskwę o korzystnym dla Rosji rozwoju działań militarnych.

– Bezpieczeństwo Ukraina wyobraża sobie to w ten sposób, że na jej terenie będą stacjonować wojska innych państw, które będą zabezpieczeniem przed ewentualną dalszą agresją Rosji. Oczywiście takie stanowisko jest absolutnie nie do przyjęcia dla Rosji. Rosjanie cały czas uparcie to powtarzają. Stwierdzają, że są bardzo przywiązani do tego żądania – przypomniał.

Prokopowicz podkreślił, że osiągnięcie w tym zakresie konsensusu naprawdę jest trudne. – Rosjanie są zdecydowanie zwolennikami teorii pełnej suwerenności Ukrainy, o to m.in. rozbija się cała dyskusja. Koncepcja koalicji chętnych jest dla Rosjan absolutnie nie do przyjęcia – przypomniał dalej.

Narastająca przewaga liczebna

Kolejny problem polega na tym, że Rosjanie zyskują przewagę na froncie. – Niesłychanie istotnym elementem w uzyskiwaniu tej przewagi krok po kroku jest czynnik ludzki. Ostatnie dane ze źródeł waszyngtońskich mówią o tym, że ilość osób, która zgłasza się jako ochotnicy albo jest wcielana jako poborowi, jest bardzo niekorzystna dla Ukrainy. Dwa razy więcej osób zasila armię rosyjską niż armię ukraińską. Jest to podyktowane wielkością i ludnością obu krajów – powiedział amerykanista.

Prof. Prokopowicz: Trump jest wściekły

Prof. powiedział też, że pojawiły się informacje o rosyjskich jednostkach specjalnych, które miały pojawić się w jednej z dzielnic Odessy. – Wygląda to więc niebezpiecznie. Generalnie mówiąc, Trump jest wściekły. Po rozmowie z Putinem myślał, że obie strony zrozumieją, że należy w jakiś sposób stonować działania wojenne na okres przed rozpoczęciem rozmów pokojowych, ale okazało się, że jedna i druga strona zdecydowały się na coś innego – zwrócił uwagę.

Z liderów politycznych chyba tylko prezydent USA chce pokoju

– W zasadzie, gdybyśmy podsumowali sobie wszystkich, którzy uczestniczą w próbie rozwiązania tego konfliktu, to tak naprawdę jedynym do końca przywiązanym do koncepcji pokoju pomiędzy Rosją a Ukrainą jest chyba prezydent Trump – powiedział, zwracając uwagę na postawę rządów Europy Zachodniej, które mówią głównie o zwiększeniu dostaw broni.

Raport rosyjskiego wojska

– Sytuacja będzie rozwijać się bardzo intensywnie w ciągu najbliższych kilku miesięcy. W przygotowanym raporcie rosyjskie siły zbrojne twierdzą, że w ciągu następnych 90 dni armia ukraińska się rozpadnie. Oczywiście Ukraińcy absolutnie nie zgadzają się z taką oceną – przekazał. – W każdym razie nie ma zwolnienia działań zbrojnych w wyniku rozmowy Putina z Trumpem – dodał.

Czytaj też:
Nocny ostrzał Rosjan. Znów w cywilów
Czytaj też:
Prof. Góralczyk: Węgry nie odetną Ukrainie prądu, ale animozje nie wygasną


Dołącz do akcjonariuszy Do Rzeczy S.A.
Roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Radio Wnet / DoRzeczy.pl
Czytaj także