Jednym z nich jest jakość jedzenia, jakie stopniowo zacznie trafiać do naszego kraju – być może masowo jeśli w przyszłości Mercosur zwinie polskie rolnictwo. Jak wskazują przeciwnicy umowy, w jej ramach Niemcy wyślą do Ameryki Południowej produkty swojego przemysłu, a w zmian z państw Ameryki Południowej napłynie do Europy żywność. Niestety będzie to żywność często niedobrej jakości.
Żywność z chemią na polskie stoły
Mekler podkreślił, że w Europie, w tym dzięki Unii Europejskiej, mamy szereg dobrych norm i standardów sprawiających, że ogólnie rzecz biorąc żywność ma mniej chemii niż w Ameryce Południowej, a więc jest zdrowa.
– Bardzo wiele środków ochrony roślin jest w UE wykluczonych z racji restrykcji. W Ameryce Południowej te normy nie mają żadnego zastosowania. Stosuje się tam środki ochrony roślin, które dawno zostały w Europie zabronione. Jest np. glifosat. Widziałem nagranie, gdzie polscy rolnicy pojechali do Ameryki Płd., pokazywali, jak wygląda tam produkcja żywności i chemii w Ameryce Południowej nikt nie żałuje – powiedział.
Jak tłumaczył, skutkuje to wyższymi plonami, ale negatywnie przekłada się na zdrowie ludzi. – Ograniczenia ochrony roślin, chemii, skutkują w Unii Europejskiej tym, że mamy zdrowszą żywność niż Ameryka Południowa. – Szacuje się stosuje się tam 10 razy więcej środków ochrony roślin niż u nas. – Obawiam się, że będziemy spożywać mięso, które będzie miało hormony wzrostu, antybiotyki, GMO też nie jest w Ameryce Płd. zabronione – przypomniał.
Polska straci bezpieczeństwo żywnościowe
Mekler zaznaczył, jaką bzdurą są opowieści Ursuli von der Leyen i klimatystów o "walce o klimat" skoro masowy transport ilości towarów z jednego kontynentu na drugi wygeneruje dodatkowe duże ilości zwalczanego przez Unię Europejską dwutlenku węgla.
Mekler zwrócił uwagę też uwagę, że jeśli Polska pozbędzie się swojego rolnictwa – po Mercosur z ekonomicznego punktu widzenia po prostu nie będzie się opłacało jej produkować – to gdyby nie daj Boże doszło do wojny, nie będzie miała żywności. Przecież Ameryka Południowa nie wyśle statków z jedzeniem do kraju ogarniętego wojną, kiedy będą one mogły zostać zaatakowane, który nie wiadomo, czy będzie miał czym za nią zapłacić. Przedsiębiorca przypomniał, że sprawa COVIDU pokazała, że sytuacji kryzysowej polityka oparta na zewnętrznych łańcuchach dostaw zawodzi.
Umowa z Mercosur. UE zdecyduje o polskim rolnictwie
3 września Komisja Europejska przyjęła umowę o wolnym handlu UE-Mercosur. Jeśli ma wejść w życie, porozumienie będą jeszcze musiały zaakceptować unijny parlament oraz państwa członkowskie w głosowaniu na Radzie UE. Premier Donald Tusk oznajmił w środę, że Polska będzie oczywiście głosować przeciwko, ale głosów do zablokowania umowy zabraknie. Mimo zapowiedzi szefa rządu, mniejszości blokującej nie udało się zbudować.
Do ratyfikacji UE-Mercosur potrzeba zgody Parlamentu Europejskiego i 15 państw reprezentujących co najmniej 65 proc. ludności UE. Zatem aby odrzucić umowę, potrzebne jest utworzenie tzw. mniejszości blokującej, czyli koalicji składającej się z minimum czterech państw, reprezentujących 35 proc. ludności UE.
Czytaj też:
"Trzeba zablokować umowę z Mercosur". Bryłka ostrzega: Polska straci najwięcejCzytaj też:
Konfederacja: Apelujemy do wszystkich europosłów i rządu TuskaCzytaj też:
Bosak: Nie może być tak, że Polska zlikwiduje kolejną branżę z powodu kaprysu eurokratów
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
