Ministerstwo Finansów podało informację o wykonaniu budżetu za okres styczeń – październik. Deficyt osiągnął gigantyczne rozmiary. W omawianym okresie dochody budżetu państwa wyniosły 471,7 mld zł, co stanowi 74,5 proc. planu. Wydatki to 698,8 mld zł, czyli 75,8 proc. tego, co zapisano w ustawie budżetowej. Z kolei deficyt wyniósł 227,1 mld zł, to jest 78,6 proc. zakładanej wartości.
W porównaniu z analogiczny okresem ubiegłego roku dochody państwa są niższe o ok. 47,9 mld zł (tj. 9,2 proc.). Jak tłumaczy ministerstwo, to efekt wdrożenia reformy udziałów jednostek samorządu terytorialnego. Gdyby nie zmiany w prawie, dochody w omawianym okresie wyniosłyby 572,6 mld zł, tj. 101 mld zł więcej niż obecnie.
Skąd tak duży deficyt? Ekspert wyjaśnia
Do sytuacji budżetu państwa odniósł się we wtorek dr Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych oraz wykładowca SGH
– Przyrost deficytu wynika ze wzrostu wydatków socjalnych, skokowych podwyżek w budżetówce oraz większych wydatków na obronność – wskazał ekonomista na antenie Radia Zet.
Dr Dudek wyjaśnił, z czego wynikają takie wyniki. – Wydatki na obronność stanowią 1/4 wszystkich wydatków. Wydatki budżetowe bardzo przyrosły w Polsce. Wydatki całych finansów publicznych wynoszą już 50 proc. PKB. Przegoniliśmy tu średnią UE, Grecję, Danię i właśnie przed chwilą też Niemcy – powiedział ekspert.
Jak zaznaczył, "w wydatkach przegonimy za chwilę też i Szwecję, kraj dobrobytu społecznego i wysokiej jakości usług publicznych". – Jesteśmy na 5 miejscu w UE pod względem wydatków finansowych państwa – zaznaczył prezes Instytutu Finansów Publicznych. – Nasze dochody do budżetu, dochody państwa z podatków, danin, składek, to jest 43 proc. PKB – dodał.
Bankructwo państwa? Ekonomista uspokaja
Ekonomista wskazał, skąd bierze się deficyt wynoszący 7 proc. PKB. – Z różnicy dochodów na poziomie 43 proc. a wydatków na poziomie 50 proc. PKB – wyjaśnił.
– Mówiąc w żargonie medycznym: mamy stan finansów pomiędzy poważnym a ciężkim, nie jest krytyczny – stwierdził dr Sławomir Dudek. – To nie tylko moja opinia, bo przypomnijmy, że Polska ma już wszczętą procedurę nadmiernego deficytu – dodał.
Ekspert ocenił jednak, że "na ten moment, nasz stan finansów nie prowadzi do bankructwa".
Czytaj też:
Padł pomysł "wstecznego" 800 plus? Astronomiczne kosztyCzytaj też:
Problem z rządowym programem. Skończyły się pieniądze
