"Wodzono opinię publiczną za nos". Lekarze zszokowani propozycją ministerstwa

"Wodzono opinię publiczną za nos". Lekarze zszokowani propozycją ministerstwa

Dodano: 
Gmach Ministerstwa Zdrowia, zdjęcie ilustracyjne
Gmach Ministerstwa Zdrowia, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Albert Zawada
Przedstawiciel Naczelnej Izby Lekarskiej wskazuje, że zaproponowany plan cięć w wydatkach na służbę zdrowia nie był konsultowany ze środowiskiem medyków.

Ministerstwo Zdrowia szykuje spore zmiany w planie finansowym Narodowego Funduszu Zdrowia na 2026 r. Portal Business Insider dotarł do pism, z których wynika, że nie obejdzie się bez oszczędności. Na ich wprowadzenie miał naciskać minister finansów i gospodarki Andrzej Domański. Co jednak ważne, cięcia mają dotknąć nie tylko pracowników szpitali, ale także pacjentów.

Szefowa resortu zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda przedstawiła listę 15 działań, które w przyszłym roku mają docelowo przynieść NFZ oszczędności na kwotę 10 359,31 mln zł. Większość tych działań nie wymaga zmian ustawowych, często wystarczy obwieszczenie ministra zdrowia lub zarządzenie prezesa NFZ.

Szok wśród lekarzy

Zaproponowanymi zmianami zszokowani są lekarze. Jak powiedział rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej Jakub Kosikowski, środowisko czeka na rozmowy z Ministerstwem Zdrowia, podczas których powinny paść słowa wyjaśnienia. NIL wysłała w tej sprawie pismo zarówno do resortu zdrowia, jak i Ministerstwa Finansów.

– Do tej pory ministerstwo nie mówiło o ograniczeniu liczby przyjmowanych pacjentów na porady specjalistyczne czy diagnostykę obrazową. To dla nas szokujące – stwierdził Kosikowski.

Rzecznik wskazał, że propozycja ograniczenia liczby przyjmowanych pacjentów w poradniach specjalistycznych nie rozwiąże problemów, które trapią Narodowy Fundusz Zdrowia.

– Naprawa NFZ poprzez zmniejszenie jego wydolności nie brzmi jak prawdziwa naprawa. Wydaje się, że chodzi tylko o to, żeby tabelki w się zgadzały – podsumował.

Kosikowski wspomniał także, że podczas spotkania z lekarzami, które miało miejsce 21 listopada minister Jolanta Sobierańska-Grenda nie wspomniała o planowanych cięciach w systemie zdrowia, chociaż dokument, który je zapowiada został przed nią podpisany 29 października.

– Przykro nam, że wodzono opinię publiczną za nos. Mówiono tylko o cięciach dla lekarzy, a my od początku wskazywaliśmy, że to tylko zasłona dymna. I mieliśmy rację – skomentował rzecznik.

Czytaj też:
Kaczyński grzmi: W biały dzień okradają pacjentów!
Czytaj też:
Dyrektorzy szpitali są zastraszani przez polityków? Szokujące sugestie prezesa NIL


Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: Interia.pl / Business Insider Polska
Czytaj także