Borsuk to następca pojazdów BWP-1. To nowoczesny pojazd gąsienicowy przeznaczony dla pododdziałów piechoty zmechanizowanej. W skład załogi wchodzą dowódca, operator i kierowca. Pojazd zdolny jest do transportu w przedziale desantowym sześciu żołnierzy w rejony pola walki.
Charakteryzuje się zdolnością pokonywania przeszkód wodnych, a także może być przeznaczony do działań w różnych warunkach terenowych i klimatycznych. Chroni załogi i żołnierzy desantu przed ostrzałem pociskami z broni strzeleckiej i granatników przeciwpancernych oraz przed wybuchami min i improwizowanych ładunków wybuchowych. Jego prędkość maksymalna po drogach utwardzonych wynosi 65 km/h, z kolei pływać może z maksymalną prędkością do 8 km/h. Jego masa w wariancie podstawowym wynosi 28 ton.
Wczoraj minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował o przekazaniu polskiej armii pierwszej partii BWP Borsuk. Szef MON mówił z tej okazji o "wielkim dniu bezpieczeństwa państwa polskiego".
– Koniec wieńczy dzieło. Jesteśmy świadkami, ale też współautorami tego wydarzenia (...) 15 Borsuków dla 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej jest faktem. Niedługo trafią do naszych żołnierzy – powiedział.
Ukraińcy komentują
Pozytywnie o nowych wozach Borsuk wypowiadają się ukraińscy analitycy z portalu Defence Express. Wyprodukowanie wozów to, ich zdaniem, "wielkie osiągnięcie dla polskiego przemysłu obronnego".
"Ze strony Defense Express podkreślamy, że produkcja seryjnych egzemplarzy własnego bojowego wozu piechoty to wielkie osiągnięcie dla polskiego przemysłu obronnego. Oczywiście tempo produkcji nie jest obecnie imponujące, ale wdrożenie i skalowanie mocy przemysłowych zajmie trochę czasu" – czytamy w ich opinii.
Czytaj też:
Ćwiczenia NATO blisko granicy z Rosją. Polacy brali udziałCzytaj też:
Niemcy przysyłają wojska do Polski. Duży transport
