Jeśli partie tworzące obecną koalicję rządową w 2027 r. wystartują z jednej listy, to mogą wygrać wybory, ale i tak nie będą rządzić – czytamy na pierwszej stronie czwartkowego wydania "GW".
Gazeta powołuje się na najnowsze badanie przeprowadzone dla niej przez firmę Opinia24, z którego wynika, że Koalicja Obywatelska (32,9 proc.), zarówno startując sama, jak i na wspólnej liście z Lewicą, PSL i Polską 2050, uzyskałaby od 197 do 217 mandatów, co nie daje samodzielnej większości.
Sondaż: KO wygrywa wybory, ale nie rządzi samodzielnie
Dziennik wspomina, że teoretycznie KO może stworzyć większościową koalicję z Konfederacją, zastrzegając jednocześnie, że to jednak "political fiction".
Cytowany tekście socjolog Przemysław Sadura powiedział, że o tym, kto będzie rządził w Polsce za dwa lata, zdecydują Sławomir Mentzen i Krzysztof Bosak, bo bez nich nie będzie można stworzyć większości.
"To nie KO czy PiS będą decydowały, kogo łaskawie zaproszą do koalicji, tylko Konfederacja będzie rozstrzygać z kim zechce wejść w koalicję. Sondaż dla «Wyborczej» to potwierdza" – czytamy w artykule.
Koalicja PiS z obiema Konfederacjami. Czy to w ogóle możliwe?
"GW" zauważa, że również PiS, które ma 24,6 proc. poparcia, do stworzenia sejmowej większości potrzebuje Konfederacji (13,2 proc.) oraz Konfederacji Korony Polskiej Grzegorza Brauna (9,6 proc.).
W pierwszym wariancie, gdy KO startuje samodzielnie, ta trójpartyjna koalicja miałaby 263 mandaty, natomiast w drugim – 243.
W scenariuszu, w którym wszystkie partie tworzące obecną koalicję idą do wyborów samodzielnie, do Sejmu wchodzi tylko ugrupowanie Donalda Tuska. Lewica może liczyć na 4,7 proc. głosów, PSL – 2,4 proc., a Polska 2050 – 1,8 proc.
Czytaj też:
Partia Brauna z największym wzrostem poparcia. Nowy sondaż
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
