"Chuligański wybryk". Cenckiewicz wydał oświadczenie

"Chuligański wybryk". Cenckiewicz wydał oświadczenie

Dodano: 
Prezydent Karol Nawrocki i szef BBN Sławomir Cenckiewicz
Prezydent Karol Nawrocki i szef BBN Sławomir Cenckiewicz Źródło: Łukasz Błasikiewicz / KPRP
SKW wszczęła postępowanie wyjaśniające po publikacji "Gazety Wyborczej" o lekach przyjmowanych przez szefa BBN. Prof. Sławomir Cenckiewicz odpowiedział specjalnym oświadczeniem.

W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" opublikowała informacje z niejawnych dokumentów dotyczących zdrowia Sławomira Cenckiewicza. Wojciech Czuchnowski napisał, że poznał nazwy leków, których przyjmowanie szef BBN rzekomo zataił przed służbami w ankiecie bezpieczeństwa. Publikacja spotkała się z lawiną oburzenia. O natychmiastowe wszczęcie postępowania ws. wycieku danych zwróciła się do organów ścigania Naczelna Izba Lekarska. Wczesnym wieczorem o wszczęciu postępowania w tej sprawie poinformowała stołeczna prokuratura.

Z kolei szef SKW nakazał wszczęcie pilnego postępowania wyjaśniającego – poinformował rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.

Cenckiewicz: Postępowanie SKW to farsa

Prof. Sławomir Cenckiewicz wydał w sprawie publikacji "Gazety Wyborczej" oświadczenie. Szef BBN opublikował je w środę w mediach społecznościowych.

"Dynamika wydarzeń po chuligańskim wybryku autora tekstu 'Wiemy co brał i zataił Cenckiewicz' w 'Gazecie Wyborczej' z 15 grudnia br. zmusza mnie do zajęcia stanowiska odnośnie dwóch kwestii: zapowiedzi 'wszczęcia pilnego postępowania wyjaśniającego' w SKW oraz podjęcia czynności sprawdzających prowadzonych przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie" – podkreślił współpracownik prezydenta Karola Nawrockiego.

Historyk zaznaczył, że prowadzenie wewnętrznego postępowania w SKW jest "farsą". "Ma ona jedynie rozładować ciężką sytuację w jakiej znalazła się zarówno służba, jak i jej polityczni nadzorcy, po poniedziałkowej publikacji 'GW', która wywołała powszechne oburzenie przekraczające tradycyjne podziały polityczne" – czytamy.

"Informacje związane z postępowaniem sprawdzającym, w tym z treścią ankiety bezpieczeństwa osobowego, jak i moje dane medyczne z 2020 r., które pozyskała SKW między kwietniem a lipcem 2024 r. w ramach postępowania kontrolnego, pochodzą z SKW. Właścicielem tej wiedzy była jedynie SKW! Próba zrzucenia odpowiedzialności w sprawie ich wycieku na sąd, lekarzy lub PiS (wpis ministra-koordynatora Tomasz Siemoniaka z 15 grudnia br. z godz. 13.13 na platformie X) jest nie tyle świadectwem bezceremonialnego tupetu, co rażącym przykładem w jaki sposób traktuje się powagę państwa, sądów i sędziów oraz szczególnie chronione dobra obywateli" – zwraca uwagę Cenckiewicz.

Szef BBN podkreśla, że po raz pierwszy SKW, w obszerny i szczegółowy sposób, co Cenckiewicz określa jako "sytuację wyjątkową", opisała wywiad medyczny, przepisane mu leki i wykup przez niego recept (włącznie z adresami placówek medycznych i apteki), w "JAWNYCH ośmiu uzasadnieniach decyzji o cofnięciu mi poświadczeń bezpieczeństwa z 31 lipca 2024 r.". Historyk zwraca uwagę, że "szefowa Zarządu V SKW ppłk Karolina Kisłowska nie nadała im jakiejkolwiek klauzuli tajności (w stosunku do adresata była taka możliwość)". "Efektem zamierzonej jawności i obszerności opisu medycznego tej szczególnie wrażliwej dokumentacji był natychmiastowy wyciek niektórych z tych informacji i pierwsze (już w sierpniu 2024 r.) wpisy na portalu społecznościowym X osób powiązanych z obecnym kierownictwem SKW (wpisy nie tylko anonimowe)" – czytamy.

twitter

"Rażący konflikt interesów"

"Służba Kontrwywiadu Wojskowego, której kierownictwo (zwłaszcza Jarosław Stróżyk) w oficjalnych wywiadach i oświadczeniach prasowych, jak i w nieoficjalnych rozmowach, nie wypiera się prowadzonej ze mną brutalnej walki (z wykorzystaniem aparatu państwowego i inspiracji medialnych), nie powinna i nie może prowadzić „postępowania wyjaśniającego” wobec samej siebie" – podkreślił prof. Cenckiewicz. Jak zaznaczył, "ten rażący konflikt interesów jest oczywisty, jeśli weźmie się pod uwagę chociażby spory sądowe jakie w dwóch odrębnych sprawach toczą się pomiędzy Jarosławem Stróżykiem i Krzysztofem Duszą a mną oraz liczbę moich publikacji na temat sytuacji w SKW po grudniu 2023 r.".

Współpracownik prezydenta Karola Nawrockiego zaznaczył, że postępowanie prowadzone w SKW "jest z definicji farsą również ze względu na wieloletni związek towarzysko-koleżeński łączący obecnego zastępcę Szefa SKW Krzysztofę Duszę z Wojciechem Czuchnowskim". "Efektem tej współpracy jest seria tekstów na łamach 'GW', jakie od grudnia 2015 r. aż do teraz (ostatni z 13 października br.) zgodnie z przekazem Duszy publikuje Czuchnowski (w ubiegłych latach czasem we współpracy z Pawłem Wrońskim), o czym zresztą pisałem na kartach książki 'Zgoda'. Jak zatem można sobie wyobrazić, że Dusza będzie w SKW poszukiwał źródła przecieku do Czuchnowskiego – autora wielu tekstów w 'GW' w obronie właśnie Duszy?" – czytamy.

Prof. Cenckiewicz podkreśla, że "sprawę związaną z wyciekiem informacji z postępowania sprawdzającego" i jego danych medycznych, które znajdują się w aktach postępowania kontrolnego SKW, "rzetelnie może zbadać jedynie instytucja lub organ państwowy niezależny od Służby Kontrwywiadu Wojskowego".

Szef BBN domaga się również powierzenia czynności sprawdzającej w tej sprawie innej jednostce niż Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Cenckiewicz twierdzi, że prowadzenie tej sprawy przez organ kierowany przez prok. Michała Mistygacza "stoi w rażącej sprzeczności z zasadą bezstronności".

Czytaj też:
Nawrocki broni swojego ministra. Prezydent opublikował wpis
Czytaj też:
Siwiec w obronie Cenckiewicza. "Dziękuję za odwagę"


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: X / Gazeta Wyborcza, DoRzeczy.pl
Czytaj także